MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna spał na klatce. Straż Miejska nie zareagowała bo nie było podstaw

Michalina Bednarek
Michalina Bednarek
Michalina Bednarek
Nasz użytkownik spotkał na klatce śpiącego mężczyznę. - Zadzwoniłem po straż miejską - mówi. Zobaczcie co było dalej.

Mieszkańcy Katowic skarżą się na Straż Miejską. Mówią, że nie można na nich liczyć. Funkcjonariusze pojawiają się tylko tam, gdzie mogą założyć blokadę na koło źle zaparkowanego samochodu. Zobaczcie jak swoje przygody z Strażą Miejską opisuje nasz użytkownik.

- Wracałem ok. godz. 24 do domu przy ulicy Uniwersyteckiej i zastałem na klatce schodowej śpiącego człowieka. Nie był brudny, nie śmierdział alkoholem, po prostu spał. Jako, że jestem przekonany, że w Katowicach mamy dla takich ludzi noclegownie, postanowiłem go obudzić, przy okazji sprawdzić czy wszystko jest OK. Oddychał, ale nie chciał się obudzić. Szybko wykręciłem numer Straży Miejskiej, aby poinformować o moim problemie. Podczas rozmowy, oficer dyżurujący poinformował mnie, ze najbliższy patrol straży miejskiej jest w Piotrowicach (10 km) od centrum Katowic i może im zająć trochę czasu aż dotrą na miejsce – tłumaczy Jan Nowak - Czy tak właśnie powinna wyglądać praca Straży Miejskiej w mieście liczącym pond 200 000 mieszkańców? Czy Straż miejska nie została powołana do tego, aby strzec miasta, w wypadkach takich jak podałem, a nie od masowego zakładania blokad na koła? Jak to jest, że w nocy, najbliższy centrum patrol Straży Miejskiej znajduje się w Piotrowicach? Moim zdaniem straż zajmuje się nie tym, do czego zostali powołani a tym, co przynosi im profity – dodaje Jan Nowak.

Straż Miejska sprawę wyjaśnia krótko: nie było podstaw do interwencji. - Podejmujemy interwencje na klatkach schodowych, choć prawdę mówiąc jak wynika z ostatnich ustaleń urzędowych klatka schodowa nie jest miejscem publicznym. Tak więc jest to sprawa administratora budynku nie nasza - tłumaczy Krzysztof Król, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Katowicach - My i tak podejmujemy się interwencji na klatkach, ale w przypadkach, gdy przebywają tam bezdomni czy osoby pod wpływem alkoholu. Wtedy takie osoby są z tej klatki zabierane - dodaje Krzysztof Król.

Straż Miejska odrzuca także zarzut nie wykonywania swoich obowiązków, tłumacząc, że wszelkie zgłoszenia o interwencje muszą mieć jakieś podstawy.

- Pamiętajmy, że my musimy weryfikować zgłoszenia pod względem ważności. Dostajemy ich wiele i wtedy musimy wybierać. Oczywiście, jeśli sytuacja jest poważna wysyłamy patrol natychmiast – sytuacja opisana przez pana Nowaka nie wydała nam się na tyle groźna, aby musiał interweniować patrol. Z zgłoszenia wynikało, że człowiek na klatce schodowej po prostu śpi, nie jest ani pijany, ani nie wymaga opieki lekarskiej. Również nie wyglądał na bezdomnego. Po za tym w Piotrowicach miała miejsce niebezpieczne zdarzenie i patrol musiał tam pozostać, była to zasadna interwencja – dodaje rzecznik Straży Miejskiej.

Patroli w nocy jest niewiele jak przyznaje Krzysztof Król. – Jeden, dwa patrole funkcjonują w nocy w Katowicach. Dlaczego nie więcej? Bo brakuje mi ludzi – dodaje.

Jak oceniacie sytuację? Czy spotkaliście się z podobnymi przypadkami? Czy Waszym zdaniem Straż Miejska powinna zareagować? Czekamy na Wasze komentarze i opinie.
od 7 lat
Wideo

Rusza Strefa Czystego Transportu w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto