Młode talenty piłkarskie z APN Knurów przyszłością Górnika?

Umowa została dziś oficjalnie podpisana w siedzibie klubu, przez jednego z założycieli szkółki, Artura Płatka, który jest jednocześnie szefem skautingu w zabrzańskim klubie oraz Tomasza Wałdocha, dyrektora sportowego Górnika.

To jednak dopiero początek działań zabrzańskiego klubu, które mają na celu wyłapywanie młodych talentów piłkarskich. - Chcemy nawiązać w przyszłości współpracę z wieloma szkółkami i mieć możliwość pozyskiwać zawodników nie tylko z naszej sekcji piłkarskiej, ale również ze szkółek, które będą z nami współpracować - powiedział Tomasz Wałdoch.

Akademia Piłkarska w Knurowie powstała w 2006 roku i szkoli 120 chłopaków w 4 grupach. Jej założycielami i właścicielami są byli piłkarze "trójkolorowych", Artur Płatek i Marcin Brosz. - Zaczynamy szkolić już 4-latków i każdy może spróbować swoich sił. W naszej szkółce nie ma selekcji i dla każdego drzwi są otwarte. Aby szkółka mogła funkcjonować, musimy pobierać jednak składki w wysokości 50 złotych, z których opłacani są trenerzy,  stroje, wynajem boisk, jak również wyjazdy na mecze - tłumaczył Artur Płatek.

Najstarsza grupa wiekowa to chłopcy w wieku 12-13 lat, z którą knurowska szkółka  pracuje od ponad 3 lat. - Widać już efekty tej pracy. Podpisana z Górnikiem umowa będzie dla  młodych piłkarzy dodatkowym impulsem do pracy, bo każdy z nich będzie wiedział, że dzięki ciężkiej pracy na treningach może trafić do młodzieżowych grup Górnika - powiedział  Andrzej Płatek, trener APN Knurów.

Początki działalności szkółki nie należały jednak do najłatwiejszych. - Zaczynaliśmy na skrawku trawnika przy Szkole Podstawowej nr 9 w Knurowie. Teraz jest tam orlik i powstaje następny. Mam nadzieję, że miasto będzie nam użyczało tych obiektów i będziemy mogli tam trenować - mówił Artur Płatek.

Czy młodzi zawodnicy z Knurowa zasilą w przyszłości pierwszy zespół Górnika? Wierzy w to dyrektor sportowy Tomasz Wałdoch, a o talencie swoich podopiecznych wypowiedział się na zakończenie Artur Płatek: - Podczas mojego pobytu przed rokiem w Holandii, gdzie obserwowałem m.in. 10-latków z PSV, mogę szczerze powiedzieć, że 4-5 chłopców z naszej szkółki poradziłoby sobie w holenderskim zespole młodzieżowym - podsumował Płatek.