Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w łódzkim biurze PiS: Biura poselskie będą jak twierdze?

Aldona Minorczyk-Cichy
Poseł Kazimierz Kutz zapowiada, że mimo pogróżek w poniedziałek przyjedzie do katowickiego biura na dyżur. Anonimowe osoby groziły współpracownikom parlamentarzysty przez telefon po tym, jak europoseł PiS Marek Migalski oskarżył na blogu Kutza, Janusza Palikota i Stefana Niesiołowskiego o polityczną i moralną odpowiedzialność za morderstwo w łódzkim biurze PiS.

- Biuro w Katowicach przy ul. Gliwickiej jest od 10 lat . W poniedziałek będę przyjmował ludzi - mówi Kutz.

Wczoraj Migalski na swoim blogu ponownie wyśmiał obawy Kutza i Palikota, nazywając obu polityków beksami i prosząc, by przestali "pajacować". "Albo wracacie do swoich parlamentarnych obowiązków, albo lecicie na policję. I nie beczcie już tak publicznie. Bądźcież facetami! ".

Atmosfera po tragedii w łódzkim biurze PiS jest fatalna. Mówi się o zwiększeniu ryzyka ataków na polityków. Jerzy Miller, szef MSWiA, przyznał, że pewna grupa osób została "pieczołowicie poddana ochronie". Ochronę BOR zaproponowano także Jarosławowi Kaczyńskiemu - prezesowi PiS, ale odmówił. Szykowane są także rozwiązania systemowe, które mają poprawić bezpieczeństwo biur parlamentarzystów. Do marszałka Sejmu o pomoc w zabezpieczeniu zwrócił się m.in. Kazimierz Kutz.

Czy rzeczywiście pracownicy biur czują się zagrożeni? Maciej Kolon, asystent posła Tomasza Tomczykiewicza, wczoraj pracował w pszczyńskim biurze PO.

- Oprócz mnie są tutaj dwie panie. Pracujemy normalnie, nie boimy się i zapraszamy do odwiedzin. Sprawę łódzką traktujemy jako tragiczny incydent - podkreśla Kolon.

W biurach Platformy nie zastosowano żadnych dodatkowych zabezpieczeń. Standardowo są... domofony.

- Po tym, jak kiedyś chciał nas okupować WZZ Sierpień 80, zastanawialiśmy się nad zainstalowaniem przy wejściu kamery, żeby wiedzieć, kto wchodzi do budynku. Jednak nic z tego nie wyszło, bo wystarczy wyjrzeć przez okno - mówi Kolon.

Gorsze nastroje są w PiS-ie. Katarzyna Dutkiewicz, asystentka Bolesława Piechy, powiadomiła policję o groźbach na forum internetowym Raciborza. Ktoś napisał, że ją także należałoby utopić w rybnickim zalewie. Przestraszyła się, ale dzisiaj jest już w lepszym nastroju.

- Policja wspaniale zajęła się sprawą. Funkcjonariusze byli w biurze w Rybniku. Wiem, że interesowali się także innymi biurami, nie tylko naszego ugrupowania - twierdzi Dutkiewicz.

Nie ukrywa, że w biurze zastanawiano się nad dodatkowymi środkami bezpieczeństwa. Może cichy alarm, a może likwidacja jednoosobowych dyżurów?

- Nie możemy przesadzić. Ideą biur poselskich jest ich otwartość, wychodzenie do ludzi, którzy nie mogą czuć się nieswojo - dodaje asystentka posła Piechy.

Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji, mówi, że policjanci będą sprawdzali także okolice biur poselskich. - Ale to będzie odbywać się tak samo, jak w przypadku innych miejsc publicznych. Na razie nie przewidujemy specjalnych środków - dodaje.

Rzecznik dodaje, że w województwie był tylko jeden sygnał z biura poselskiego o zagrożeniu.

- Nie chodziło bynajmniej o zagrożenie bezpośrednie, ale o wpisy na forum. Sprawdzamy to - mówi podinsp. Gąska.

Czy Kazimierz Kutz na poniedziałkowy dyżur poselski w Katowicach dostanie specjalną ochronę policji? - Nie słyszałem, żeby się o taką ochronę zwrócił. Jeśli dostaniemy taki wniosek, ocenimy sytuację i podejmiemy decyzję - dodaje Andrzej Gąska.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto