Wzdłuż zabudowań Zespołu Szkół im. Marii Konopnickiej w Pyskowicach rozciąga się urokliwy jar. Szpecą go jedynie śmieci, które prawdopodobnie są przerzucane przez mieszkańców przez płot. Gdy byliśmy na miejscu spostrzegliśmy stertę gruzu, ale także rzucone gdzieniegdzie plastikowe butelki czy porozrywane worki po śmieciach. W oczy rzucała się stara kanapa i opony.
- Taki widok oglądają nie tylko uczniowie szkoły, ale także ci którzy przyjeżdżają tu nie tylko z Pyskowic, ale i z Gliwic na zajęcia dodatkowe - mówi pan Janusz z Gliwic, przyjeżdżający do Pyskowic z dzieckiem na zajęcia z aikido.
- Po rodzaju śmieci widać raczej, że są podrzucane z zewnątrz. Przecież uczniowie nie przynoszą ze sobą gruzu. Natomiast po zimie w jarze zostają puste butelki po napojach. Młodzi przynoszą je ze sobą gdy szaleją na sankach - mówi dyrektor szkoły Elwira Dersiewicz.
Śmieci zalegające po zimie zostały już uprzątnięte. Wciąż jednak pojawiają się nowe. Przyszkolny teren kusi tym bardziej do podrzucania tu odpadów, że z racji ogólnodostępnego boiska jest on otwarty dla wszystkich.
Dyrektor Dersiewicz mówi, że rąk do sprzątania przyszkolnego terenu jej brakuje. Robi to jeden pracownik.
- Uczniów do sprzątania terenu nie angażuję, bo mają przede wszystkim się uczyć. Raz w roku uczestniczą natomiast w akcji "Sprzątania świata". W tym roku nie mamy natomiast nikogo w ramach robót publicznych. A szkoda - dodaje dyrektor Dersiewicz.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?