Oto jedno z takich miejsc (na zdjęciu) w okolicach ulicy Mickiewicza w Częstochowie. Przy placu zabaw leżą sterty odpadków. Nikt ich nie sprząta.
Zimą brudy przykrywa śnieg. Gdy stopnieje widać je, ale wkrótce zarastają trawą i znów większość znika z oczu.
- To nie jest tylko problem estetyczny - mówi Wanda Kot, mieszkanka pobliskiego bloku. - Chodzi także o zdrowie. Gdy robi się ciepło śmieci śmierdzą, bo gniją. Nie wiadomo co tam jest wyrzucane poza plastikami, butelkami. Takie odpadki widzimy z daleka, ale innych nie.
Rodzice małych dzieci boją się, że ich pociechy mogą z placu zabaw pójść trochę dalej, na to dzikie wysypisko. A tam grasują szczury.
Lokatorzy bloków podejrzewają, że śmieci mogą tam wyrzucać mieszkańcy niedaleko stojących domków jednorodzinnych.
Zamiast podpisywać umowy na wywóz śmieci ze swoich posesji z firmami oczyszczania miasta pozbywają się śmieci podrzucają je. Dowodów jednak na takie działanie nie ma. Ale śmieci są i wciąż ich przybywa. Wiosna odsłonila też brudy przy trasie DK-1. W lesie, przy trasie, w kierunku Warszawy można co rusz napotkać foliowe worki z odpadkami. W niektorych miejscach jest ich kilkadziesiąt.
Widać, że były tu systematycznie wywożone. W mieście na zapuszczonych skwerkach walają się plastikowe torebki, butelki, puszki. Tak jest przy ulicy Jasnogórskiej. Wśród krzaków jest śmietnik. Za kilka tygodni, gdy krzaki się zazielenią odpadki "znikną".
Więcej o nasze akacji - http://slask.naszemiasto.pl/zycieposmieciach/
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?