Wbrew pozorom takie sytuacje zdarzają się dosyć często. Czasami wystarczą dwa dni nieobecności i pierwszy kontakt stęsknionego ojca z potomstwem kończy się płaczem. Najlepsza z żon zauważa oczywiście nieco zgryźliwie, że popełniasz błędy wychowawcze...
– Cały dzień siedzisz w tej swojej pracy. Wychodzisz kiedy dziecko jeszcze śpi, a jak wracasz już śpi, więc nie dziw się, że tak reaguje – mówi i jednocześnie przeglądając twój portfel, szykuje się do wyjścia na zakupy.
I coś w tym jest, bo niemowlaki pamięć mają dobrą, ale krótką. Najpierw więc stań przed lustrem i sprawdź, czy płacz nie jest efektem tego, że... zacząłeś zapuszczać brodę. Nie próbuj też pokazywać się maluchowi w okularach przeciwsłonecznych, bo efekt będzie taki sam.
Jeśli wpatrując się w swoje odbicie dojdziesz do wniosku, że wyglądasz normalnie, a dziecko mimo to krzyczy, musisz przyznać rację żonie. I co najbardziej poniżające, teraz ona musi pomóc ci odzyskać uśmiech malucha.
Najprostszy sposób, to kolejne próby podejścia do dzieciaka w jej towarzystwie. Spokojnie, powolutku i koniecznie z szerokim uśmiechem. Gwarantuję, że za trzecim, czwartym podejściem wszystko wróci do normy.
Żeby do takich dramatycznych scen nie dochodziło, postaraj się też nieco zmienić rozkład dnia. Zajmuj się dzieckiem chociaż przez chwilkę każdego poranka i wieczorem, bo wtedy na pewno o tobie nie zapomni.
I jeszcze jedno – kiedy najlepsza z żon wieczorem dba o swoją urodę nakładając na twarz tą śmieszną masę zwaną maseczką, lepiej nie pokazywać jej niemowlakowi. No chyba, że chcesz jej coś udowodnić?
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?