Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie straszcie Gorzelikiem!

Krzysztof Kluczniok, Leszczyny
Uzyskując trzy mandaty w Sejmiku Śląskim, Ruch Autonomii Śląska stał się tematem burzliwych dyskusji w gazetach i na forach internetowych. Obok fascynacji tym faktem i wielu entuzjastycznych głosów czytelników, także wielu przeciwników autonomii regionów wylewa kubły pomyj na Jerzego Gorzelika i autonomistów.

Ten drugi trend, jak słusznie zauważyli m.in. Kazimierz Kutz i Kamil Durczok, bierze się z miałkiej znajomości historii Górnego Śląska, niestety, także wśród mieszkańców naszego regionu. Historia ta bardzo się bowiem różni od dziejów innych części Polski. Ma ona także wpływ na mentalność Górnoślązaków i ich odbiór aktualnej sytuacji w kraju. Doświadczenia międzywojennej autonomii Śląska wskazują, że nie było to jednak nic złego. Korzystali z niej bowiem zarówno Ślązacy, jak i mieszkańcy pozostałych krain II RP.

Od dwudziestu już lat RAŚ głosi idee autonomiczne, które mają coraz więcej zrozumienia i poparcia. Nie chodzi bowiem nam, autonomistom, o uprzywilejowanie tylko Górnego Śląska, ale usamorządowienie także innych regionów Rzeczpospolitej. Z naszej m.in. inicjatywy przed 16 laty zawiązała się Liga Regionów złożona z RAŚ, Związku Górnośląskiego, Unii Wielkopolan, Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Związku Podhalan oraz kilku innych stowarzyszeń regionalnych. (...) Niestety Liga, kierowana przez Wielkopolan, powoli traciła swój impet, chociaż udzielał się w niej także aktualny premier, wtedy młody lider Kaszubów.

Tak więc zarzucanie Ruchowi Autonomii Śląska ciągotek separatystycznych jest wierutną bzdurą. Chodzi bowiem o decentralizację i zwiększenie samorządności historycznych krain wchodzących w skład państwa polskiego, co stale podkreśla nasz lider, dr Gorzelik. (...)

Obawy i głęboki sprzeciw części mieszkańców województwa nazwanego śląskim budzi zarówno nazwa przyszłego regionu, jak i jego zasięg. Gdyby w jego skład wchodziły ziemie nieśląskie, musieliby ich mieszkańcy zgodzić się z tą nazwą. Trudno by było nazwać go np. Region Śląsko-Dąbrowsko-Podbeskidzko-Jasnogórski. Tym bardziej że trzy ostatnie nazwy mają krótki życiorys. Jeszcze pozostaje kwestia nauczania mowy śląskiej i historii regionu, które są jednym z ważniejszych elementów programowych RAŚ. Nikt z nas nie ma zamiaru zmuszać osób, które nie czują się Górnoślązakami uczenia się "godać", czy też kultywować śląskie tradycje. (...).

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto