Wysypisko śmieci przy bocznej odnodze ulicy Oraczy w Kokoszycach, o którym pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, uprzątną sami właściciele terenu, choć to nie oni go zaśmiecili. - Przekazaliśmy już tym mieszkańcom listę firm z terenu miasta, które zajmują się wywozem takich odpadów. Właściciele terenu wybiorą pewnie najtańszą ofertę. Tylko tak mogliśmy pomóc, bo mimo kilkakrotnych wizyt w tym miejscu nie udało nam się ustalić, kto wyrzucił tu śmieci - mówi Janusz Lipiński, komendant wodzisławskiej Straży Miejskiej.
Przypomnijmy: w niewielkim zagajniku w wodzisławskiej dzielnicy Kokoszyce leżą sterty wszelkich odpadów: obudowy monitorów komputerowych i telewizorów, stare opony, zniszczone deski rozdzielcze, a między tym walają się plastikowe reklamówki pełne zwykłych "domowych" rupieci.
Takich dzikich wysypisk śmieci niestety wciąż przybywa, mimo że te wykryte są na bieżąco likwidowane.
W wodzisławskiej straży miejskiej przygotowują na własny użytek mapę z zaznaczonymi miejscami, gdzie często powstają dzikie wysypiska.
Te rejony strażnicy zamierzają częściej niż zwykle kontrolować.
- Wiele śmietnisk udaje nam się zlikwidować, to znaczy namierzyć, kto jest sprawcą i nakazać mu uprzątnięcie śmieci. Ale są przypadki, kiedy jest to niemożliwe - dodaje Janusz Lipiński.
Po naszym artykule na temat dzikich śmietnisk przed tygodniem, odezwała się internautka "mieszkanka". - "Proszę zobaczyć, jak wygląda teren za nieczynnym już zakładem Jantech.
Dewastacja terenu była już zgłaszana straży miejskiej i naszym radnym, ale wciąż nic się tam nie zmienia" - pisze.
My także poinformowaliśmy już strażników o tym miejscu, za tydzień sprawdzimy, co w tym temacie zrobiono.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?