Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niekonwencjonalne sposoby szukania pracy

MW
MW
Billboardy z prześcieradeł, multimedialne życiorysy, czy może najzwyklejsze cv i list motywacyjny? Studenci z Sosnowca sprawdzają najskuteczniejsze metody na znalezienie pracy w 3 mies.

Niemal każdy student obawia się, że kończąc naukę będzie miał problemy ze znalezieniem interesującej go pracy. Wielu z nich załamuje ręce po kilkumiesięcznynym wysyłaniu odpowiedzi na zamieszczone w internecie i gazetach ogłoszenia. Miłosz, Ewka, Czarny i Wiktor postanowili nie ograniczać się do tego rodzaju poszukiwań. Wyznaczyli sobie termin - 3 miesiące po którym wszyscy powinni już pracować. Zmagania i ich efekty postanowili notować na stronie www.pokoj117.pl.

Interaktywne CV

Jako pierwszy do boju ruszył Czarny, studiuje Marketing, więc musiałobyć nowocześnie. Stworzył swoje CV w multimedialnym "Prezi" wysłał w kilka miejsc i czekał. Pierwsze odpowiedzi nie napawają go optymizmem. Otrzymał ich aż trzy, w tym dwaj z odbiorców nie mieli odpowiedniego oprogramowania w komputerze przez co nawet nie zobaczyli jego dokonań - Proszę przesłać normalne CV - streszcza na blogu komunikaty. Ostatnia z nich wyglądała obiecująco bo odezwała się do niego agencja kreatywna. Niestety propozycja z pracą miała nie wiele wspólnego
- Proponujemy Panu 3-miesięczny BEZPŁATNY staż w pełnym wymiarze godzin w naszej firmie! -
przytacza Czarny.

- Szukając kogoś na staż lub do asystowania na pewno bym do niego zadzwoniła, bo ta branza takich ludzi potrzebuje. Jest jednak jeden warunek. Na spotkaniu taka osoba musi udowodnić mi że jest nie tylko kreatywna i odwazna ale takze odpowiedzialna i poważna. O czym do końca nie świadczą uśmieszki w prezentacji - mówi Marzena Godlewska, dyrektor kreatywny warszawskiej agencji Mea Group.

Bilboardy z prześcieradła

Miłosz wpadł na inny pomysł. Postanowił ze swoimi poszukiwaniami wyjść "na miasto". W piątek na prześcieradle farbą w spray-u wypisał "Student szuka pracy" dodał też adres strony. Następnie postanowił wywiesić je w widocznym miejscu. Pierwszy pomysł to centrum miasta w Sosnowcu.
- Niestety, kilka minut po powieszeniu dopadły nas ukochane służby mundurowe i nakazały zdjąć banner -
pisze Miłosz. - By wieszać tego typu ogłoszenia, trzeba mieć zgodę administratora lub właściciela budynku - tłumaczy Włodzimierz Sieruga, kierownik referatu sosnowieckiej Straży Miejskiej. - Robiąc to bez zezwolenia można dostać od 20 do 500 zł mandatu - dodaje. W przypadku studentów skończyło się na pouczeniu. Przenieśli się więc na parking centrum handlowego. Wyników starań Miłosza jeszcze nie ma, ale pomysł spodobał się specjalistom.

Anonimowość nie popłaca

Wszyscy specjaliści, z którymi rozmawialiśmy są zgodni, że największym problemem z pomysłem studentów jest zachowanie przez nich anonimowości.

- Wysyłają sygnał do przyszłego pracodawcy, że nie do końca traktują to poważnie. Odważną i kreatywną kampanię trzeba bowiem podpisać własnym nazwiskiem inaczej jej przekaz nie jest dla odbiorcy poważną propozycją - tłumaczy Paweł Loedl z katowickiej agencji Imago PR

Magisterka o tym jak znaleźć pracę

Ich działania mają jeszcze jeden wymiar, całość trzymiesięcznych starań zostanie poddana analizie w pracy magisterskiej Ewy. Studenci próbowali też swoich sił w biurze karier uczelni, próba ta jednak spełzła na niczym, tak jak i próba znalezienia pracy w losowo-wybranej za pomocą google firmie.

**

**


Czytaj więcej:

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto