Śledczy prowadzący dochodzenie w sprawie wybuchu metanu, do którego doszło 18 września 2009 roku nie chcą na razie ujawniać, o jakie dokładnie urządzenie chodzi. Dla dobra śledztwa zabroniła tego prokuratura.
- Wykluczyliśmy już wszystkie możliwe przyczyny zapalenia metanu poza wadliwym działaniem urządzeń elektrycznych. Na tym skupiamy teraz naszą uwagę - powiedział w czwartek Wojciech Magiera, wiceprezes Wyższego Urzędu Górniczego.
Już na początku śledztwa było pewne, że urządzenia, które znajdowały się w feralnym wyrobisku nie były przystosowane do pracy w warunkach zagrożenia metanowego. Wiele z nich pozbawionych było obowiązkowych w takich sytuacjach obudów ognioszczelnych.
Koniec prac specjalnej komisji dochodzeniowej ds. tragedii w KWK "Wujek-Śląsk" ma nastąpić jeszcze w marcu. Z innych ustaleń komisji wynika m.in., że górnicy, którzy zginęli na miejscu wybuchu, w ogóle nie powinni pracować w tak niebezpiecznych warunkach.
Łącznie, w wyniku tragicznego wybuchu śmierć poniosło 20 górników, a blisko 40 zostało rannych.
Czytaj więcej: Tragedia w KWK "Wujek-Śląsk" |
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/7.webp)
Materiał partnera zewnętrznego NBP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?