- Oczywiście nie jest to liczenie co do sztuki. Jest to szacowanie. Liczymy ile ton ryb w rzeczywistości się tutaj znajduje. Według naszych wyliczeń jest ich około 150 ton. To jest stosunkowo dużo - tłumaczy prowadzący badania dr Andrzej Woźnica z Uniwersytetu Śląskiego.
Naukowcy przyznają, że zadanie choć niełatwe, to jest wykonalne. Zbiornik jest ciągle zarybiany sztucznie, zgodnie z planem, a prowadzony odłów również jest raportowany.
Jednak nad wszystkim nie da się zapanować. Przemieszczanie się ryb do Wisły, intensywne wędkarstwo, kłusownictwo, ryby dopływające rzekami ze stawów hodowlanych to tylko niektóre czynniki, które sprawiają, że liczebność ryb trzeba sprawdzać.
- Żeby woda osiągnęła dobrą jakość, to wszystko musi być w odpowiedniej proporcji. Jeżeli zachwiejemy tę proporcję, to będzie to skutkowało nieodwracalnymi zmianami - ostrzega Woźnica.
Odpowiednia liczba określonych gatunków przekłada się na prawidłowe działanie ekosystemu w zbiorniku. A to z kolei wpływa na jakość i czystość wody. To bardzo ważne, bo Jezioro Goczałkowickie jest zbiornikiem wody pitnej. Korzystają z niego m.in. mieszkańcy Górnego Śląska.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?