Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nikiszowiec znowu wypełnił się ludźmi [Zdjęcia]

Redakcja
Wystarczyło trochę chęci i parę dni przygotowań a na Nikiszowcu znowu zrobiło się tłoczno i gwarno. Wszystko za sprawą odpustu św. Anny i jego atrakcji.

- Ten dzień jest okazją do integracji społeczności Nikiszowca, promocji dzielnicy, a także pokazania kultury i wartości, jakimi szczyci się nasz region. Odpust św. Anny jest najważniejszym, obok Barbórki, świętem w Nikiszowcu - powiedział rzecznik katowickiego magistratu, Waldemar Bojarun.


Festyn na Nikiszowcu był okazją do poznania artystów__nieprofesjonalnych


I rzeczywiście na Nikiszowcu pojawiło się bardzo dużo ludzi. Niektórzy przyszli skosztować nikiszowieckich przysmaków, były przepyszne ciasta, spośród których wybrane zostanie te najlepsze, którego zadaniem będzie rozsławić w kulinarny sposób tą zabytkową dzielnicę.

Były także przygotowane przez Stowarzyszenie Razem dla Nikiszowca, Kolektyw Partyzant i portal MMSilesia.pl atrakcje specjelanie dla dzieci. Nie zabrakło też superbohatera Metana, który wręczał nagrody dla biorących udział w grze miejskiej.

- Najważniejszy jest uśmiech na twarzach ludzi i ogólne zadowolenie z gry - powiedział Artur Kępa z Kolektywu Partyzantz. Tak niewątpliwie było, gdyż przygotowana przez kolektyw gra wzbudziła wśród najmłodszych, którzy odwiedzili Nikiszowiec dużo radośći. Gra nawiązywała do naczelnego hasła partyzantów, które przyświec im zawsze gdy organizują gry miejskie, "Miasto to plansza. Ty jesteś bohaterem. To dzieje się naprawdę". Na karcie gracza znalazły się zdjęcia 13 detali z nikiszowieckiego placu, które trzeba było odnaleźć i wpisać numer klatki z której pochodziły. Na zwycięzców czekały partyzantzkie przypinki.


Mieszkańcy Nikiszowca włączyli się w gre miejską


Dzieciaki wspólnie z artystą Adamem Plackowskim namalowały też dużego Balkana oraz obejrzały również bajki w kosmicznym namiocie. Można także było kupić pierniki i inne smakołyki. Na placu przed kościołem odbył się pokaz przygotowywania prawdziwego śląskiego obiadu i jego konsumpcja, w której udział wzieli między innymi profesor Dorota Simonides, doktor Jerzy Gorzelik oraz Leszek Jodliński, dyrektor Muzeum Śląskiego. Wszyscy zgodnie przyznali, że śląski obiad to najpyszniejsza rzecz na świecie.


Uczestnicy "śląskiego uobiodu" na Nikiszu | Foto: Patrycja Wites


Dzieci namalowały wielkiego Balkana | Foto: Patrycja Wites

Kolejna impreza na Nikiszowcu przeszła do historii, po raz kolejny udowadniając, że w dzielnicy tkwi wielki potencjał.


MM Silesia poleca:

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto