Kasia Nosowska w czasie swojej długiej już kariery (zarówno z grupą Hey jak i solowej) często zmieniała muzyczne twarze. W swoim kolejnym obliczu postanowiła zmierzyć się z piosenkami autorstwa Agnieszki Osieckiej w towarzystwie muzyków z UniSexBlues Band.
Reakcje publiczności zgromadzonej wczoraj w Pałacu Kultury Zagłębia nie pozostawiły żadnych wątpliwości, że był to udany pomysł.
Między tekstami Osieckiej, a wykonaniem ich przez Nosowską czuć było swoistą homeostazę. Kasia odśpiewała utwory tak bardzo przejmująco jakby były jej własnymi, a muzycy z UniSexBlues Band swoimi niekonwencjonalnymi aranżacjami jak i spontaniczną ich interpretacją na scenie, dopełnili zwięzłej całości.
Polecamy także: Hey Unplugged, czyli w Zabrzu bez prądu [Fotorelacja] |
Słuchając utworów "obu pań", można było zastanowić się nad wieloma egzystencjalnymi problemami – niepokojem, wieczną tęsknotą, przemijaniem, miłością niecyniczną i pytaniami bez odpowiedzi - „A ja, co będzie ze mną?“ – pytały podczas koncertu "Nosowska i Osiecka". „Zielono mi”, „Kokaina”, „Na całych jeziorach Ty”, „Uciekaj moje serce” – wyśpiewała także Kasia.
Płyta, z której utwory można było usłyszeć wczoraj w PKZ zawiera 11 znakomitych kompozycji z tekstami Agnieszki Osieckiej, a jej tytuł to właśnie nazwisko autorki tekstów.
Cały koncert owiany był lekką nutką tajemniczości, niesamowitego klimatu. Koniec koncertu był nie mniej sympatyczny, a nawet romantyczny – zauroczony głosem Kasi wielbiciel wbiegł na scenę, by wręczyć jej czerwoną różę – Kasia nie kryła radości.
MM poleca:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?