Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe pawilony w zabytkowych lecznicach to ciekawe wyzwanie dla architektów

Ł. Respondek
Do secesyjnych budynków śląskich lecznic - z lepszym i gorszym skutkiem - coraz chętniej dostawia się nowoczesne pawilony. W Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie planuje się jeszcze kilka takich inwestycji. Architekci muszą jednak bardzo uważać: zabytkowe obiekty nie znoszą kiczowatego sąsiedztwa.

- Ta dziedzina projektowania ze względu na funkcję i lokalizację należy do najtrudniejszych - przyznaje Maciej Franta, autor koncepcji rozbudowy chorzowskiego szpitala.

Władze Chorzowa w ciągu dwóch lat chcą dobudować do pawilonu II nowy obiekt. Dzięki niemu uda się scentralizować usługi szpitala i przenieść wszystkie oddziały w jedno miejsce oraz zwolnić budynek na mieszkania komunalne.

- Rozpoczęcie jest uzależnione od uzyskania dokumentacji technicznej i ustalenia kosztorysu - wyjaśnia Wiesław Raczyński, zastępca prezydenta. Do nowego budynku zostaną przeniesione interna, hematologia, rehabilitacja. Znajdzie się tam również miejsce dla szpitalnej apteki, kaplicy i szatni dla odwiedzających. Jerzy Szafranowicz, dyrektor, szacuje, że inwestycja pozwoli zaoszczędzić nawet 1,3 miliona zł rocznie. - M.in. na ochronie, ogrzewaniu, podatkach i transporcie - wylicza.

Na Śląsku z powodów ekonomicznych i konieczności poszerzania usług w podobny sposób rozbudowywane są też inne zabytkowe szpitale - wśród nich słynne Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Przykład chorzowski pokazuje jednak, że takie działania muszą być bardzo ostrożne. O ile bowiem dobudowane ostatnio do jednego z pawilonów sale operacyjne ładnie wkomponowały się w parkowo-szpitalny zespół, to przybudowę do innego ochrzczono mianem "pstrokatego klocka".

- Jeżeli chcemy, aby w tych budynkach pozostała funkcja medyczna, to rozbudowy nie da się uniknąć - przyznaje Henryk Mercik, miejski konserwator zabytków w Chorzowe. - Nie jestem przeciwnikiem takiej rozbudowy. Trzeba ją jednak prowadzić w odpowiedni sposób: budynki nowe nie mogą dominować nad historycznymi, zachowane powinny być też niektóre zależności np. gzyms na tej samej wysokości. Wskazane jest również użycie podobnych materiałów i kolorystyki.

Wstępną koncepcję na wkomponowanie budynku w pawilon II przygotował Maciej Franta. Architekt podkreśla, że musi on być tłem dla otaczającej go niezwykle bogatej architektury. Jego pomysł zakłada m.in. stworzenie patia pomiędzy nową a starą zabudową w celu utworzenia przestrzeni rekreacji i odpoczynku, a także osadzenie go na zielonej skarpie. - Elewacja może być wykonana zarówno z cegły klinkierowej, jak i ze specjalnych płyt ceramicznych - tłumaczy Franta. I dodaje, że budynek musi być dobrze wkomponowany w zabytkowe budynki.

Henryk Mercik podkreśla natomiast, że nowe budynki niekoniecznie muszą przypominać zabytkowe. - Jestem zwolennikiem tworzenia architektury współczesnej, żeby na pierwszy rzut oka można było odróżnić, która część jest historyczna, a która nowa - twierdzi.

Na Śląsku istnieje sporo zabytkowych zespołów, które spełniały funkcję medyczną. Nie wszędzie udało się ją jednak zachować. Ciekawą architekturę mają m.in. lecznice w Zabrzu i Rudzie Śląskiej-Bielszowicach. Bodaj najlepiej udało się zachować szpital chorzowski.


*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto