Policja z Piekar Śląskich ustala okoliczności zdarzenia, w którym na jedenastomiesięcznego Kacpra wylała się wrząca woda. Babcia, która miała się w tym czasie opiekować wnukiem, była w stanie bliżej nieokreślonej nietrzeźwości. Nieokreślonej, bowiem kobieta była tak pijana, że policjanci nie mogli sprawić, by dmuchnęła w balonik!
Dziecko w krytycznym stanie zostało przewiezione do szpitala w Chorzowie. Babcia również opuściła wnętrza lokalu przy ulicy Jonty - zabrano ją do izby wytrzeźwień, gdzie przez dwa dni przychodziła do siebie. Dziś prokuratura postawiła jej zarzuty.
- Niespełna roczne dziecko zostało poparzone, gdy znajdowało się bez opieki w chodziku. Wtedy właśnie na głowę malucha wylał się wrzątek z czajnika elektrycznego - wyjaśnia jeden z policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia.
Nie wiadomo, dlaczego dzieckiem opiekowała się nietrzeźwa babcia, ani gdzie w tym czasie przebywali jego rodzice. 49-letniej nieodpowiedzialnej babci, za narażenie wnuczka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?