Aktualizacja 6.02.2009:
Obrazy śląskich malarzy naiwnych ukradła sprzątaczka
Sposób w jaki skradziono dzieła wygląda na robotę profesjonalistów... - Mam tylko nadzieję, że te obrazy trafiły do kogoś, kto ma wysokie potrzeby estetyczne, a nie jest to złośliwy wybryk kogoś, kto chce zaszkodzić naszej fundacji. Nie wyobrażam sobie, by ktoś mógł obrazy ukraść po to, by je zniszczyć - mówi przejęta kradzieżą Irena Fugalewicz, wiceprezes Fundacji dla Śląska.
Obrazy z siedziby fundacji, która mieści się przy ulicy Warszawskiej 27, zniknęły pomiędzy 9 a 18 grudnia 2008 roku. Śladów działalności złodziei nie wykrył system zabezpieczeń, który prawdopodobnie został wyłączony przez sprawców. - Zaginięcie dzieł stwierdziliśmy w dniu planowanej wysyłki do muzeów za granicą, gdzie przygotowywana była ich wystawa - dodaje wiceprezes fundacji.
Skok na "sztukę gołębiego serca"...
Irena Fugalewicz stwierdza z żalem, że obrazy malarzy nieprofesjonalnych w Polsce, zwłaszcza na Śląsku wciąż nie są doceniane. - Wielkie zainteresowanie tą sztuką przejawiają Niemcy oraz Francuzi. Ci ostatni stworzyli nawet piękne określenie na ten rodzaj malarstwa, "sztuka gołębiego serca", co doskonale pokazuje jak bardzo przypadło im do gustu. Dodatkową wartość prac śląskich twórców może stanowić fakt, że malowali je ludzie pracy, górnicy - dodaje.
Fundacja dla Śląska ma doświadczenie w obchodzeniu się z dziełami sztuki. Zaledwie w ciągu ostatnich dwóch lat jej działacze zorganizowali dziesięć zagranicznych wystaw śląskiego malarstwa naiwnego. Obrazy, które skradziono miały jechać do Francji.
Policjanci na tropie
Rzadko spotykanym na Śląsku rodzajem przestępstwa od razu zajęła się Komenda Miejska Policji w Katowicach, a konkretnie policjanci z sekcji do walki przestępczością przeciwko mieniu.
- Policja ma do dyspozycji różnorakie metody poszukiwania zaginionych dzieł sztuki. Nie mogę ujawniać jakie dokładnie, ale są skuteczne. Nie raz odnajdowały się obrazy w Brazylii czy innych krajach. To nie igły, prędzej czy później ktoś je gdzieś publicznie wystawi - mówi MM Silesii asp. szt. Marek Mazur, z zespołu prasowego KMP w Katowicach. - Musimy zbadać wszystkie poszlaki. Nie możemy przychylić się jedynie do podejrzeń, czy relacji pracowników Fundacji dla Śląska. Jako policja, sprawdzamy wszystko najdokładniej, jak to tylko możliwe - dodaje Mazurek.
Oprócz obrazów Ociepki, Krawczuka i Wróbla łupem złodziei padły także prace Georgija Safronowa oraz Pawła Kurzei. Obrazy skradziono prawdopodobnie w ciągu dnia. Eksponaty w Fundacji dla Śląska są chronione przez monitoring oraz czujniki ruchu. Nie wiadomo, dlaczego zabezpieczenia nie zadziałały...
Charakterystyka skradzionych obrazów:
Wszystkie osoby posiadające jakiekolwiek informacje o skradzionych dziełach sztuki prosimy o kontakt z policjantami z Komendy Miejskiej w Katowicach telefon (0-32) 200-2555 całodobowo, 200-2961 w godzinach 7.30-15.30 lub z najbliższą jednostką policji. Telefon 997 i 112. Call police if You know anything about stolen paintings! Police officers from Katowice's headquarters are looking for anyone having information about stolen paintings under these telephone numbers: +48322002555 (24 hours a day) or call your nearest police-station. |
MM Poleca:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?