- Nasi likwidatorzy szkód niejednokrotnie przekonali się, że Polacy zgłaszają roszczenia z tytułu dość nietypowych zdarzeń - mówi Grzegorz Blachowski, rzecznik Grupy Ergo Hestia. Zdradził kilka nietypowych problemów klientów. Do likwidatora zgłosiła się kobieta, która - chroniąc podczas burzy swoje indyki - postanowiła je przytulić. Jeden z nich najwidoczniej nie miał ochoty na czułości i złamał kobiecie rękę. Poszkodowana ubiegała się o odszkodowanie z tytułu NNW (następstw nieszczęśliwych wypadków). Z kolei właścicielka suczki cennej z powodu hodowlanej rasy, zostawiła czworonożną piękność nieopatrznie przed sklepem. Pech chciał, że pupilka była w rui. Szybko znalazł się adorator i doszło do słono kosztującego mezaliansu.
- Kobieta uznała się za poszkodowaną i zażądała zwrotu kosztów serii zastrzyków hormonalnych, które miały zapobiec ewentualnej ciąży. Zgłoszenie było z polisy OC w życiu prywatnym - mówi Joanna Kitowska, rzeczniczka Ergo Hestii.
Pogranicznik wjechał do rzeki i całkowicie zanurzył pojazd. Następnie silny nurt rzeki otworzył kufer znajdujący się w bagażniku i porwał dokumenty wraz z lornetką. Szkodę zgłoszono z ubezpieczenia OC zawodu strażnika granicznego.
Polisa OC w życiu prywatnym miała uchronić przed konsekwencjami finansowymi spadochroniarza. Tak niefortunnie wylądował, że uszkodził skrzydło stojącego samolotu.
Podobne doświadczenia mają inni ubezpieczyciele. "To prawda, że uderzyłem w drzewo, ale jechałem zgodnie z przepisami ruchu drogowego - tyle tylko, że podczas pokonywania ostrego łuku drzewo zabiegło mi drogę" - tłumaczył klient PZU. Inny wyznał tej firmie, że poszedł na prywatkę do znajomych. Tam pies gospodarzy nasikał mu do butów. "Proszę o wypłatę odszkodowania, w związku z koniecznością zakupu nowej pary butów, z OC w życiu prywatnym właściciela mieszkania" - napisał.
- Inny klient tłumaczył, że w trakcie startu motolotnią po trawiastej płycie lotniska, motocyklista przejeżdżający w poprzek pasa startowego nie zauważył go i doszło do zderzenia - relacjonuje Kinga Kobus, wicedyrektor biura prasowego PZU SA. - Z kolei kiedy wiał silny wiatr, kawałek spadającego drzewa uszkodził poszkodowanemu kurtkę. Szkoda została zgłoszona z OC Instytutu Meteorologii z powodu braku informacji o silnych porywach wiatru.
Kuriozalne są zwłaszcza przypadki kierowców. "Kierujący pojazdem nie zdążył wyhamować, wskutek czego przodem swojego pojazdu uderzył w tył mojego samochodu. W bagażniku pojazdu przewoziłem w tym czasie pojemniki (termosy) z porcjami rozpłodowymi zamrożonego nasienia buhaja. Wskutek kolizji i postoju aut, doszło do uszkodzenia pojemników i w efekcie rozmrożenia nasienia buhaja - nie nadaje się ono do dalszego wykorzystania" - żali się kolejny klient.
Inny opowiada, że podczas jazdy z pracy do domu przez las pod jego auto wskoczył wilk. "Uderzył w przód pojazdu, po czym dostał się pomiędzy koła, wpadł pod spód i tam zaczął gryźć pojazd. Gdy udało się zjechać z wilka, to ten złapał jeszcze zębami tylny zderzak i trzymał tak długo, aż zdechł".
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?