Off Festival 2008: Scena Główna, dzień drugi

Jako pierwsi zaprezentuje się zespół Snowman w ramach koncertu Debiutantów, który rozpocznie się o 13.15 Snowman istnieje od końca 2002 roku, a jego koncertom towarzyszą ciekawe wizualizacje. Ich muzyka to przeplatający się post rock, jazz i elektronika, które układają się w ciepłą melodie, a jednocześnie lekko transową piosenkę. Rormacja ta supportowala m.in. trzy muzycznie odmienne gwiazdy: brytyjskie Archive, amerykańskie Karate oraz francuski skład Yanna Tiersena (twórca muzyki do „Amelii” i „Goodbye Lenin”). Współpracują też z Teatrem Usta Usta. Wydanie pierwszego studyjnego albumu planowane jest na jesień 2008.

O 14.45 na scenie zagrają Karpaty Magiczne i The Band Of Endless Noise. Ich muzykę można określić jako "psychodeliczną biomuzykę". W 2002 roku The Band Of Endless Noise zaczynał karierę, liderzy Karpat Magicznych byli już wtedy jednymi z najbardziej znaczących postaci na polskiej i europejskiej scenie ethno. Karpaty Magiczne zostały założone pod koniec lat 90. przez Anne Nacher i Marka Styczyńskiego na gruzach legendarnej formacji Atman. Muzycy kilkanaście płyt: m.in. z głosami ptaków i morświnów, nepalskich fakirów i bułgarskich zakonników, ale też z oddechem Ziemi; łącząc tradycyjne instrumentarium akustyczne z niemal całego świata z przesterowaną gitarą elektryczną, pogłosami, samplami i loopami. Obydwa zespoły połączyły siły w 2002 roku i od tego czasu ich wspólne koncerty przeszły do legendy polskiej muzyki alternatywnej. - To będzie wydarzenie unikalne - piszą organizatorzy festiwalu.

Jako trzeci skład, na głównej scenie o 16.45 wystąpi supergrupa polskiej alternatywy - Baaba. Zespól tworzy Bartek Weber, znany m.in. z Mitch&Mitch, wraz z perkusistą Macio Moretti (Starzy Singers, Mitch & Mitch), basistą Piotrem Zabrodzkim (m.in. Cinq G) i saksofonistą Tomkiem Dudą (Saksofort). Baaba grają mieszankę elektroniki, rocka i muzyki improwizowanej ze sporą dawką humoru. W roku 2006 wydali płytę „Poope Musique”. - „Poope Musique" to mistrzowski pokaz cięcia sampli, popisów instrumentalistów oraz ogromnego poczucia humoru. Są genialne partie instrumentów smyczkowych i dętych, mocne fusion,surrealistyczny collage dźwiękowy, a nawet egzotyczny hit lata – pisała „Machina”

Następnie o 19.05 zaprezentuje się Izrael' 83 - najważniejszy zespół polskiego reggae. Dwa lata temu powrócił w swoim najmocniejszym składzie. Powstał w 1983 roku i dziś śmiało można powiedzieć, że jest to najważniejszy zespół polskiego reggae. Izrael odrodził po 11-letniej przerwie, dziś tworzy ją sześć osób: Robert "Brylu" Brylewski - wokal, gitara, Darek "Maleo" Malejonek - wokal, gitara, Piotr "Stopa" Żyżelewicz - perkusja, Sławek "DżuDżu" Wróblewski - bas, Piotr "Samik" Subotkiewicz - klawisze i Włodek "Kinior" Kiniorski - saksofon i instrumenty różne. Ten właśnie skład na początku lat 90. nagrał słynną płytę „1991” - uważaną za najlepszą polską płytę reggae wszechczasów. - Izrael nagrał właśnie płytę w londyńskim studiu Ariwa (w tym samym 17 lat wcześniej nagrał album „1991”). Na mysłowickim koncercie usłyszymy jednak stare, klasyczne utwory. Zespół zagra pod szyldem Izrael '83 – na scenie nie będzie więc Darka Malejonka, który dołączył do grupy dopiero w 1985 roku, przed nagraniem albumu „Nabij faję”. To będzie jedyny taki koncert. Tylko w Mysłowicach, na Off Festivalu - piszą organizatorzy festiwalu.

O 22.05 wystąpi British Sea Power - zespól, który już w chwili debiutu został okrzyknięty nową wielką nadzieją brytyjskiego rocka. Druga płyta „Open Season” tylko ugruntowała jej pozycję. Wydany w tym roku trzeci album „Do You Like Rock Music?” uznano za jedną z najważniejszych płyt całego światowego rocka AD 2008. - Tak podnoszącej na duchu muzyki dawno nie było. Wspaniałe, natchnione melodie, wręcz kipią od pozytywnych emocji. To niemal współczesne hymny, a zarazem muzyczne pigułki szczęścia. "Do You Like Rock Music?" brzmi trochę tak, jakby Arcade Fire nasłuchali się The Polyphonic Spree. Mamy piękne harmonie, chóry, metaliczne gitary (chwilami bardzo, bardzo ostre) i radość eksplodującą praktycznie z każdej piosenki – czytamy na e.muzyka.pl. Zespół śpiewa m.in. o... polskich hydraulikach i taksówkarzach.

Na koniec drugiego dnia na Scenie Głównej wystąpi Lao Che. Koncert rozpocznie się 20 minut po północy. Nagrali już płyty o straosłowiańskich gusłach i o Powstaniu Warszawskim, które przyniosły im rzesze fanów. Jednak to ostatni album „Gospel” przyniósł im największy sukces komercyjny. Słuchacze radiowej Trójki uznali „Powstanie Warszawskie” za najlepszy album roku 2005. Zespół otrzymał też m.in. Złotego Bączka (nagrodę publiczności Przystanku Woodstock 2006). Muzyka Lao Che ciężka jest do sklasyfikowania, jest to zbitka wielu naleciałości stylistycznych od atmosfery zamierzchłych czasów po rockowe przełożenie Powstania Warszawskiego na język muzyki. - Kierując się zmysłem artystycznym i zdrowo pojętą ambicją postanowiliśmy, aby trzecia płyta Lao Che nie powielała koncepcji i schematów poprzednich dokonań. Zaadoptowana metodyka działania wykluczała stworzenie kolejnego koncept albumu. Trzecia płyta ukazuje nasze zainteresowania samym muzykowaniem - stąd zupełnie inna aura otacza całą produkcję, jej przygotowywanie, kompozycję i realizację. Radość z dźwięku. Radość z rytmu. Radość z brzmienia. Całość nagrania została zrealizowana w technice analogowej. Inspirowani po części muzyką cyrkową, a i również starymi polskimi kreskówkami przywołaliśmy radosne wibracje, pobudzające do ruchu i elektryzującego odbioru. W warstwie lirycznej pojawia się autorska wizja Spiętego, w której odzwierciedla on współczesny świat człowieka, jego relacje społeczne i religijne. Teksty groteskowe w swoim wyrazie mają oddać słabości i ułomności ludzkiej natury. Tytuł płyty „Gospel” oddaje karykaturalną wizję rzeczywistości – mówią muzycy.