Off Festival 2008: Scena Główna, dzień pierwszy

Jako pierwszy na głównej scenie zaprezentuje się zespół Pchełki. Są to przedstawiciele nowego nurtu w muzyce - etno, post-rock i psychodeliczny pop łączą się z połamanym rytmem jungle'u, trip-hopem, jazzem i metalem. Niedawno zespół nagrał płytę "Hop-siup"

O 14.45 zaprezentuje się krakowskie trio New York Crasnals. Tworzą wspólnie muzykę od 2004 roku, a ich dotychczasowa twórczość to muzyka z pogranicza post-rocka, noise-rocka i nowej fali. Jak mówią sami muzycy – NYC jest projektem – eksperymentem, w którym nie postawili sobie barier. Grupa słynie z żywiołowych i energetycznych występów. W tym roku grupa wzieła już udział w Heineken Open'er Festiwal.

Kolejnym zespołem Sceny Głównej w pierwszym dniu jest Homo Twist. Ich występ rozpocznie się o 16.45 Homo Twist gra postmodernistyczny rock'n'roll. Jest to pierwszy muzyczny zespół Maćka Maleńczuka i jego najciekawsze muzyczne wcielenie. Maleńczuk zapisał sie w historii muyzki swoimi tekstami, które stanowią poezję wysokich lotów. Zespół ma na swym koncie 6 płyt studyjnych i podwójny album koncertowy, a w tym roku ukazał się ich nowy studyjny album o tytule "Matematyk". - Nie dajcie się zwieść cybernetycznej okładce, ani mało poetyckiemu tytułowi. Homo Twist AD 2008 smakuje niczym stare, dobre wino z najlepszego rocznika, a teksty Maćka wciąż nie mają sobie równych wśród krajowych wykonawców. "Matematyk" to płyta antykomercyjna, oszczędna, wręcz minimalistyczna. Maleńczuk obnażył się całkowicie, po to, by jego nowe piosenki mogły zabrzmieć tak samo zarówno na koncertach, jak i na krążku. To album dla fanów surowego, analogowego brzmienia: psychodeliczna mieszanka Black Sabbath i Led Zeppelin, doprawiona szczyptą bluesa – możemy przeczytać w recenzji na onet.pl.

O 19.45 zaprezentuje sie Of Montreal. Zespół powstał w Anthens w USA i dziś stanowi jeden z najciekawszych amerykańskich zespołów indie-popowych. Trzonem zespołu jest wokalista i multiinstrumentalista Kevin Barnes. Grupa nagrała już 10 albumów, na których łączy indie-pop z psychodelią, new wave, kraut-rockiem, funkiem, afro-beatem, reggae i elektroniką, a do tego dochodzi sceniczy image muzyków niczym wygląd legendarnych gwiazd glam-rocka. „Tego zespołu nie da się już ignorować” - prorokuje Pitchfork. Na Off-ie zespół będzie promował tegoroczny album pt. „Skeletal Lamping".

O 22.30 przed publicznością wystąpia Kasia Nosowska i spółka, czyli legenda ze Szczecina, zespół Hey. Nosowska występowała już w zeszłym roku na Off-ie w projekcie solowym, tym razem zaprezentuje się z Hey-em. Hey-a nie trzeba przedstawiać polskim fanom - sprzedał już tysiące płyt, cieszy się ogromną popularnością, a icj koncerty zawsze przyciągają grono wiernych fanów. - Nie ma w tym kokieterii. Ja zawsze kochałam śpiewać. Ale fajerwerki i egzaltacja towarzyszące kiedyś naszym poczynaniom były bardzo onieśmielające i nawet trochę żenujące. Teraz wiem, że jest grupa osób, którą naprawdę interesuje to, co robimy. I tak jest najlepiej – mówi Nosowska. Wydana w zeszłym roku płyta koncertowa Hey „MTV Unplugged” już dniu premiery uzyskała status Złotej, a na tegorocznych Fryderykach dostali aż osiem statuetek.

Jako ostatni zespół na dużej scenie - o 00.30 - zaprezentuje się szkocki Mogwai. - Gra gitarowy ambient. Łączy nostalgię i klaustrofobiczną monotonię z nieokiełznaną rockową ekspresją - piszą organizatorzy Off-a o Mogwai. Zespół powstał w 1995 roku w Glasgow i od razu wypracował charakterystyczne brzmienie, oscylujące między ostrą gitarową muzyką i ambientem. O niepotwarzalności zespół świadczą niespotykane wcześniej aranżacje oraz ograniczenie roli śpiewu do minimum. Śmiało można powiedzieć, że to dziś najbardziej znany zespół post-rockowy na świecie. Debiutancki album „Young Team” wydany w 1997 roku został w krótkim czasie po premierze obwołany jednym z najważniejszych albumów lat 90., a sam zespół czołowym brytyjskim zespołem alternatywnym. Mogwai porównywany jest do tak różnych zespołów jak Sonic Youth, Talk Talk, Sigur Ros, Radiohead, Godspeed You Black Emperor, Low, Codeine, Slint i Pan American. - Słuchać Mogwai to jakby po przebudzeniu wyjrzeć przez okno by zaczerpnąć świeżego powietrza i nie zauważyć deszczu meteorytów do czasu, gdy jest już o wiele za późno – pisze Melody Maker.