Opinie o OFF Festivalu 2012: "Festiwal offowy, ale gastro już mainstreamowe"

W Katowicach co roku cieszymy się z OFFa, w końcu jest to jedno z głównych wydarzeń muzycznych w mieście, które sprawia że tysiące młodych ludzi z całej Polski (i nie tylko!) ma ochotę odwiedzić Katowice. Od zakończenia tegorocznej edycji festiwalu minęły już dwa dni, młodzież rozjechała się do swoich domów i dzieli się opiniami o OFFie. To od nich w dużej mierze zależy, czy wrócą jeszcze do Katowic i zabiorą ze sobą znajomych.

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że znakomita większość komentarzy jest pozytywna. Mnóstwo osób jest zadowolonych z OFFa - Było genialnie, dziękuję. - Wspaniałe 3 dni, rewelacyjni wykonawcy i niepowtarzalny klimat. - Było pięknie, choć młodzież nie chce już się bawić, woli stać i się gapić. Na szczęście nie jesteśmy już młodzieżą. - Great festival, great music, excellent organization and incredibly nice people from Poland - tego typu tekstów można znaleźć w internecie na pęczki. Powiedzmy sobie jednak szczerze, są one mało konstruktywne i poza tworzeniem pozytywnej aury, i poczucia, że mamy naprawdę dobry festiwal, niewiele wnoszą. Dużo więcej można się dowiedzieć z tych negatywnych. Nie chcemy w ten sposób krytykować OFFa, sami bardzo cenimy festiwal, krytyczne komentarze mogą być jednak świetnym drogowskazem, żeby ustalić, co należy poprawić w przyszłym roku. Najciekawsze opinie znaleźliśmy na facebooku oraz w portalu muzycznym last.fm.

Mega ch***, że zabierali wodę

Według Marcina najgorzej na OFF Festival 2012 wypadły - Spóźniające się pociągi, trzy rodzaje bonów na picie, zimna woda pod prysznicem, temperatura w namiocie, kolejki do pryszniców.

Oprócz tego, że były trzy rodzaje bonów (na piwo lane, na piwo butelkowe i na inne zakupy), najbardziej przeszkadzały ceny. Zdaniem leverkun69 - Festiwal offowy, ale gastro już mainstreamowe. Ok, trza zagryźć zęby, bo dzięki temu karnety tanie. Mimo wszystko lipa.

Dużo ostrzej wypowiada się na ten temat donPL na last.fm, zwłaszcza jeśli chodzi o napoje - Mega ch***, że zabierali wodę, a w gastro było jej mało, drogo i nie można było wynieść bo odkręcali nakrętki. Przecież gdybym nie przemycał swoich, to bym zdechł pod tymi namiotami, zwłaszcza, że wpadałem w amok koncertowy i zaliczałem ileś z rzędu. Woda powinna być za darmo, za grosze, albo powinni pozwalać ją wnosić.

Wtóruje mu kpt_Yossarian:  Rozumiem, że na dochody z Offa składają się również w znacznej części zyski ze sprzedaży kiełbasek, wszelakich roztworów cukru w wodzie i piwa w wodzie w niebotycznie zawyżonych cenach, ale c'mon, woda powinna być za darmo (a już zwłaszcza przy takich temperaturach jak we wczesnych godzinach festiwalu).

Zdjęcia z OFFa
Galeria Festiwalowiczów	Najładniejsze dziewczyny OFFa

Nagłośnie było fatalne w tym roku

Innym tematem krytyki, na który powinni zwrócić uwagę organizatorzy, jest nagłośnienie.

- Nagłośnie było fatalne w tym roku, tyle koncertów zmarnowanych przez głuchych dźwiękowców, ich też spakujcie i wypier*** do szybu kopalni - napisał pod podziękowaniami dla festiwalowiczów Elo ELko. Potwierdzenia nie trzeba było szukać daleko. - Niedziela na scenie 3ki była tak spieprz***, że aż szkoda słów. Skoro panowie dźwiękowcy są głusi, to może powinni polegać na wzroku, bo skoro chłop z The Twilight Sad ma mikrofon przy ustach i śpiewa, ale go nie słychać, to może wypadałoby podgłośnić - napisał Łukasz. To właśnie o nagłośnienie podczas koncertu The Twilight Sad internauci mają najwięcej pretensji. - Karny kut** dla dźwiękowców odpowiedzialnych za brzmienie Twilight Sad - nie owija w bawełnę I_LoveMyDog.

Geniusz vs polska wioska

Najwięcej kontrowersji wzbudzał jednak koncert grupy Swans, gwiazdy ostatniego dnia festiwalu. Amerykański zespół nie chciał zejść ze sceny, a organizatorzy nie pozwolili im przedłużać koncertu w nieskończoność. Przyznajemy szczerze, że na Swansach już nas nie było i sami nie możemy ocenić tej sytuacji. W sieci jednak zawrzało.

- Arturze Rojku, wytłumacz się z przerwanego bezpardonowo koncertu Swans. Jako organizatorzy powinniście wiedzieć, że grają dłużej niż inni ze względu na specyfikę muzyki. Na ich stronie było zresztą napisane, że ich set na tę trasę trwa około 2 godziny, tak trudno było poczekać jeszcze z kwadrans i zakończyć festiwal bez niesmaku? - napisał Przem. - Oczywiście to nie był koncert dla wszystkich. Na pewno nie dla festiwalowego siepacza, który nie pozwolił nawet zespołowi powiedzieć kilka słów do ludzi po koncercie. Po prostu siła kontrastów ten występ. Końcówka Geniusz vs polska wioska - dodaje Łukasz. Podobnego zdania jest Luke - Jak można wyjść na scenę i wyłączyć wzmacniacze Swansom, czy jakiemukolwiek innemu zespołowi, żenada i wstyd... Jeden z najlepszych koncertów na offie, szkoda że tak chamsko zakończony, organizatorom nie-dziękuje!

Niektórzy bronią jednak ekipy Rojka. - Jak można „chamsko wyłączyć”? A jak można aż tak naciągać swój czas? Wszyscy inni grzecznie kończyli swoje koncerty, gdy przychodził na to czas, nie ważne jak bardzo nie chcieli oni i publiczność. Dzięki temu prawie wszystko na OFFie było terminowo – to jedna z tych rzeczy w których OFF zwykle zostawia wszelkie inne imprezy w tyle. Swans i tak mieli dużo luzu. Mogli skończyć 15 minut później, ale na pewno dobrze wiedzieli że przeginają - odpowiedział Jacek. - SWANs mieli koncert dłuższy o 20 min więc wokalista miał sporo czasu żeby wyśpiewać pozdrowienia dla wszystkich i wymienić imię każdego ze słuchaczy z osobna. Szkoda że Swans nie pozwolił grać innemu zespołowi w ustalonym czasie. A to, jakby to powiedzieć łagodnie... niegrzeczne?! - kończy dyskusję Iga.

A Wam, jak się podobał tegoroczny OFF Festival? Wrócicie za rok? Co powinni zmienić organizatorzy, nad czym więcej pomyśleć? Czekamy na Wasze komentarze.

ZDJĘCIA Z OFFA
Dzień 3	Dzień 2	Dzień 1