Ostatnia podróż prezydenta oczami tarnogórzan [Zdjęcia]

Władze miasta Tarnowskich Gór i Radzionkowa przygotowały ponad 700 biletów, dzięki którym mieszkańcy tych miejscowości mogli za darmo pojechać do Krakowa na uroczysty pogrzeb Głowy Państwa i jego małżonki.

Wyjazd z Tarnowskich Gór miał miejsce o godzinie 9:17. Nad bezpieczeństwem podróżnych czuwali ratownicy ZHP hufca Tarnowskie Góry, którzy również informowali o zmianach w rozkładzie jazdy oraz aktualnym planie pogrzebu w Krakowie.

- Prosimy kierować się od razu na Krakowskie Błonia, gdyż na Rynku nie ma już miejsca – komunikat ten usłyszeli tarnogórzanie przed samym przyjazdem na miejsce. Mimo tego niektórzy próbowali dostać się pod Kościół Mariacki by móc pożegnać Parę Prezydencką na mszy w centrum.

Pociąg na miejsce dotarł przed godziną 13. Uroczysta Msza Święta rozpoczęła się o 14 i transmitowana była na żywo przez wiele telebimów rozmieszczonych w mieście.

Na Błoniach zbierało się coraz więcej osób, bez problemu można było zobaczyć, że Ślązacy licznie przyjechali, by razem pożegnać ofiary katastrofy pod Smoleńskiem. Flagi Solidarności z naszego regionu oraz flagi państwowe nazwami miast województw,a to tylko niektóre z akcentów świadczących o ich obecności.

Po ponad dwugodzinnej Mszy Świętej odbyła się uroczysta procesja zmierzająca na Wawel. Wierni wypełnili wzdłuż całą ulicę, przez którą miały przejechać trumny. Widać było łzy wzruszenia. Skupieni na modlitwie Polacy czekali na możliwość towarzyszenia po raz ostatni Lechowi i Marii Kaczyńskim w podróży na Wawel, miejsca ich wiecznego spoczynku.

Pociąg powrotny do Tarnowskich Gór wyruszył o godzinie 19:50, na miejsce dotarł przed godziną 23.00 – Przyjechałam wraz z dziećmi i mężem bo kochałam prezydenta, to był wielki człowiek, który zrobił naprawdę wiele dla Narodu Polskiego – mówi jedna z podróżnych – Dla moich synów była to lekcja patriotyzmu.

Podczas jazdy w pociągu słychać było rozmowy na temat uroczystości – naprawdę bardzo dobrze wszystko wyglądało organizacyjnie, Polacy również się spisali. Mam nadzieje, że Prezydent byłby z Nas dumny – odpowiada starszy mężczyzna.