Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszczędzajmy wodę, bo nie mamy jej za wiele

Redakcja
Często nie zdajemy sobie sprawy, że słodka woda to zaledwie ok. 3% zasobów wody na świecie, a około 1,2 miliarda ludzi na świecie nie ma dostępu do czystej wody. Stąd też w ramach obchodów XXI Światowego Dnia Wody dużo mówi się o jej oszczędzaniu.

Przeciętnie każdy z nas zużywa od 150 do 200 litrów wody dziennie, przy czym jedynie na przestrzeni ostatnich 20 lat jej cena podrożała aż kilkudziesięciokrotnie. Kalkulacja jest więc prosta… - nawet jeśli nasze nawyki konsumenckie się nie zmieniły, warto oszczędzać.

Każdy zna porady dotyczące zakręcania kurków do wody w trakcie mycia zębów czy rezygnacji z kąpieli w wannie na rzecz krótkiego prysznicu. Nietuzinkowych pomysłów na oszczędzanie wody jest jednak o wiele więcej. Jedne mogą budzić kontrowersje, inne są dla nas dość oczywiste… Niestety, często z nich nie korzystamy. Poniżej przedstawiamy kilka praktycznych rozwiązań, które powinny przekonać nas, że oszczędzanie po prostu się opłaca.

Sposób na… kuchnię i łazienkę
Najprostsze rozwiązania wykorzystajmy w kuchni oraz łazience, gdzie w skali całego gospodarstwa domowego zużywamy najwięcej wody. Sprawdzonych łazienkowych trików jest kilka. Toaletę możemy spłukiwać wodą po kąpieli lub praniu ręcznym. Jeśli zdarza nam się do niej wrzucać środki higieniczne czy resztki jedzenia, przestańmy to robić! To prosty sposób na zmarnowanie ogromnej ilości wody i zapchanie kanalizacji. Nastawiając pranie, pakujmy bęben pralki do pełna, a jeśli ubrania nie są bardzo brudne - wybierzmy krótszy program. Co ciekawe, również inżynierowie odradzają pranie w niezapełnionym bębnie z przyczyn technicznych - urządzenia po prosu szybciej się psują.

Baterie łazienkowe i kuchenne…
Te także powinny być pod specjalnym nadzorem. Zwróćmy uwagę, czy są szczelne. Ich awaria wiąże się nie tylko z dokuczliwym hałasem, ale przede wszystkim z ogromnymi stratami wody. Jak to możliwe? Przy założeniu, że kropla spada co sekundę, jednej doby zbierze się niemal 17 l, a po miesiącu - 504 l, czyli dwie pełne wanny.
W kuchni tymczasem niezastąpione są zmywarki do naczyń. Ekologiczne modele zużywają jedynie 7 litrów na jeden cykl mycia. Są także zaopatrzone w systemy, które zwiększają siłę zmywania każdej kropli wody nawet do kilkuset razy. Dzięki takiemu rozwiązaniu oszczędzimy aż do 51 proc. wody i 31 proc. energii.

Zmywarka powinna być dopasowana do potrzeb użytkowników. Dużej rodzinie przyda się pojemny model, w którym zmieścimy nawet 14 zestawów naczyń.

Nawet w domach ze zmywarką bateria kuchenna stale wykorzystywana jest do mycia warzyw, owoców czy rąk, a wybór nowoczesnej armatury pomoże nam ograniczyć zużycie wody. Baterie wyposażone w natrysk pozwolą szybciej opłukać warzywa i owoce, zużywając przy tym mniej wody. W niektórych bateriach zastosowano dwustopniowy przełącznik zabezpieczający przez otwarciem od razu pełnego strumienia, dzięki czemu przy każdorazowym użyciu baterii świadomie decydujemy o ilości zużytej wody. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że takie proste rozwiązanie pozwala zaoszczędzić nawet do 30% wody.

Jeśli nie planujemy zakupu zmywarki, korzystajmy z obu komór zlewozmywaka. Pierwszą napełnijmy wodą z płynem do mycia naczyń, a drugą pozostawmy czystą - do płukania umytych talerzy. Dodatkowo możemy zaoszczędzić min. 15 proc. wody dzięki perlatorowi. Jest to rodzaj sitka o drobnych oczkach, które mocuje się na końcu wylewki, aby napowietrzało strumień wody.

A w ogrodzie…
… najtańszym rozwiązaniem będzie wykorzystanie nagromadzonej wody deszczowej. Pójdźmy za przykładem Chorwatów, którzy z deszczówki korzystają cały rok i to na każdy możliwy sposób. Mimo że w Polsce nie nadaje się ona do picia oraz mycia, ma lepszą jakość niż woda w zbiornikach przeznaczonych do publicznych kąpieli. Co więcej, deszczówka pozbawiona jest związków magnezu i wapnia. Dzięki temu nadaje się do podlewania trawnika lub mycia samochodu - nie zostawia na nim brzydkich, białych zacieków. Wodę opadową możemy wykorzystać również do mycia tarasów, podjazdów i ścieżek ogrodowych. Czyszczenie podobnych miejsc z użyciem wody deszczowej jest niedrogie i przyjazne dla środowiska.

Trawnik podlewajmy oszczędnie, co 5 lub 7 dni. Pamiętajmy również, że po obfitym deszczu ziemia nie będzie potrzebowała dodatkowego nawodnienie przez ok. 2 tygodnie. Podlewanie powinniśmy zaplanować wczesnym rankiem, gdy temperatura jest niższa, a woda wolniej paruje. Warto wiedzieć, że dłuższa trawa lepiej utrzymuje wilgoć. Nie ścinajmy więc więcej niż 1/3 jej długości.

Deszczówkę wykorzystajmy do podlewania roślin sadzonych w rabatach, donicach i skrzyniach okiennych. Jeżeli chcemy, by woda opadowa na długi czas zatrzymywała się w górnej warstwie podłoża - czyli w strefie rozwoju korzeni, przed zasadzeniem roślin ziemię wymieszajmy z torfem. Materiał organiczny wiąże wodę i nie pozwala jej przesiąkać do głębszych warstw gruntu. Innym sposobem na ograniczenie parowania gleby będzie przykrycie jej cienką warstwą kory lub kompostu.


Woda do picia - prosto z kranu
Picie wody butelkowanej - czy to źródlanej, czy mineralnej - jest skutecznym i zdrowym rozwiązaniem, gdy szybko chcemy ugasić pragnienie. Wbrew powszechnej opinii, również tzw. kranówka może dołączyć do tego grona. Wystarczy tylko zastosować filtr kuchenny, a uzyskamy z własnego kranu zdatną do picia bez gotowania wodę o wysokich walorach smakowych.

Dzięki wkładom filtrującym płynąca z naszych kranów woda zostanie oczyszczona z piachu, mułu, rdzy i innych zanieczyszczeń mechanicznych, a dodatkowo poprawimy walory smakowe i usuniemy chlor. Przyrządzone na bazie tej wody kawa, herbata czy zupa będą się charakteryzować bardzo dobrym smakiem. To prosty sposób na krystalicznie czystą wodę w naszym domu.

Woda wodociągowa, która płynie z naszych kranów, jest oczywiście zdatna do picia. Z powodu chloru oraz zanieczyszczeń osadzających się w rurach trudno wyobrazić sobie miłośników jej spożywania bez wcześniejszego przegotowania. Zły stan techniczny rur wodociągowych powoduje przedostawanie się rdzy oraz innych zanieczyszczeń do wody. Właśnie dlatego montaż filtrów jest szczególnie zalecany w budynkach ze starszymi typami instalacji sanitarnych. W nowym budownictwie takie rozwiązanie sprawdzi się, gdyż woda płynąca z kranu jest mocno chlorowana. Urządzenie filtrujące montuje się w szafce pod zlewem kuchennym, dzięki czemu nie wpływa ono na wygląd pomieszczenia. Jedynym zauważalnym efektem jego obecności jest umieszczony na zewnątrz, na blacie kuchennym, kranik, tzw. wylewka, a także świeża, czysta woda, która płynie prosto do naszych szklanek...

Filtry mogą też uchronić nasze sprzęty przed osiadaniem kamienia. Poziom twardości wody możemy sprawdzić w laboratorium terenowym bądź stacji sanitarno-epidemiologicznej. Możemy także skorzystać z usług firm zajmujących się sprzedażą filtrów. Istnieje też możliwość wykonania testu samemu - należy użyć testera paskowego lub dokładniejszego testera kropelkowego. Najlepiej jednak o twardości wody przekonamy się - i to dosłownie - na własnej skórze. Twarda woda wysusza skórę i jest szczególnie niewskazana dla osób o cerze naczynkowej. Przyczynia się do powstawania teleangiektazji, czyli rozszerzonych naczynek.

Twarda woda jest także odpowiedzialna za osadzanie się kamienia w sprzęcie AGD, przez co skraca jego żywotność. Inne nieprzyjemne skutki to biały osad na naczyniach, słabsze pienienie się mydła, konieczność używania większej ilości detergentów i proszku do prania, czy "kożuch" na kawie i herbacie. Picie twardej wody nie ma negatywnych skutków dla naszego zdrowia, jednak gdy poziom twardości jest zbyt wysoki, znacznie pogarsza się jej smak.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto