Otylia Jędrzejczak wraca do zdrowia

- Kuracja antybiotykowa przeprowadzona w szpitalu w Ostrowcu Świętokrzyskim skończyła się w piątek – stwierdziła Otylia Jędrzejczak. - Dostałam wypis ze szpitala. Wyciągnięto mi z ręki wenflon, który służył do podawania trzy razy dziennie antybiotyku kroplówką wprost do żyły. Pojechałam do Warszawy. Gdy koledzy pływali w oświęcimskim Grand Prix w sobotę i niedzielę, ja odpoczywałam. W poniedziałek wróciłam do Ostrowca Świętokrzyskiego i wzięłam się do pracy. – pisze dzisiejszy „Sport”.

W ubiegłym tygodniu huczały od alarmujących doniesień, jakoby nasza najlepsza pływaczka cierpiała na poważną chorobę zatok, wywołaną przez groźną bakterię. Sama Jędrzejczak starała się tego doniesienia dementować, jednak dwutygodniowa przerwa w treningach nie napawała jej fanów optymizmem, ani nie przekonywała dziennikarzy.

Mistrzostwa Europy w Eindhoven rozpoczynają się już 18 marca. Jędrzejczak czeka nie lada wyzwanie, bo żeby uzyskać nominację do najbliższej Olimpiady, na mistrzostwach musi zaprezentować najlepszą formę.

Zapytany przez dziennikarzy „Sportu” o prognozy odnośnie startu Otylii Jędrzejczak w Eindhoven, jej trener, Paweł Słomiński odpowiedział: - Takiego sezonu jeszcze nie miałem. Od mistrzostw Europy na krótkim basenie w Debreczynie Otylia przepracowała raptem cztery tygodnie. Będziemy się starali tak pracować przed występem w Holandii, żeby nie przesadzić, bo każdy trener wie, że lepiej, jeżeli zawodnik pojedzie na start niedotrenowany niż „przybity” treningiem. Będziemy więc głównie liczyć na świeżość i na to, co Otylia ma skumulowane w mięśniach z przygotowań do poprzednich sezonów. No i nie zapominajmy o jej sile woli. Ona ma charakter wojownika i już nie jeden raz mieliśmy się okazję o tym przekonać.

Więcej o przygotowaniach Otylii Jędrzejczak do Mistrzostw Europy oraz stanie jej zdrowia przeczytacie w dzienniku „Sport”.