Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paleja w Pszczynie. Temat bez końca

Grzegorz Sztoler
A mogło być tak. Władze powiatu i miasta dogadują się, występują o unijną dotację na renowację Palei i otwierają w niej Książnicę Pszczyńską - w której mieści się muzeum miejskie, biblioteka, archiwum, a nawet wydział uczelni. Wokół odrestaurowany park, kwitnące zieleńce. A jak jest, każdy widzi. Paleja zamienia się powoli w ruderę, stając się symbolem pszczyńskiej niezaradności.

Szkoda, że ten wspaniały zabytek jakoś przerósł naszych lokalnych decydentów. Nie znaleziono dobrej koncepcji na jego zagospodarowanie. O tym, że można było inaczej podejść do sprawy(przede wszystkim razem), świadczy udana modernizacja stajni książęcych, dokonana przy wsparciu unijnych funduszy. Z Paleją można było tak samo.

W 2009 roku historyk dr Jerzy Polak w publicznym liście apelował do władz miasta o wykupienie obiektu razem z powiatem i utworzenia tu "przybytku kultury". Wyraził chyba powszechną wtedy w pszczyńskim środowisku inteligenckim myśl urządzenia w Palei centrum edukacji historycznej regionu, swoistej Książnicy Pszczyńskiej:

"Paleja, odpowiednio przystosowana, powinna być miejscem kontaktów międzynarodowych pszczynian, zwłaszcza młodzieży, galerią multimedialnych wystaw, sympozjów, a także siedzibą nowoczesnej biblioteki miejskiej, szeroko znanego w świecie naukowym Archiwum w Pszczynie (...) jak również Muzeum Miejskiego (i Powiatowego), którego brak od dawna się odczuwa, zwłaszcza w sytuacji promowania edukacji regionalnej" - apelował. Te słowa nie straciły nic ze swej aktualności i są nawiązaniem do pomysłu Ludwika Musioła, którego pragnieniem było stworzenie w Pszczynie Muzeum Miejskiego.

Władze początkowo podchwyciły tę deklarację. Burmistrz Krystian Szostak spotkał się ze starostwem w sprawie odkupienia Palei z rąk australijskiego biznesmena, który jego zdaniem, "okazał się inwestorem niepoważnym":

- Uważam, że dobrze by było, żeby Paleja do nas wróciła - mówił wtedy. - Samemu powiatowi czy miastu trudno byłoby ją kupić, ale razem nawet przy obecnych trudnych budżetach mogłoby się to udać. Na remont moglibyśmy się postarać o środki unijne.

Te słowa są potwierdzeniem tego, że dla Palei można było znaleźć lepsze rozwiązanie. Tylko, że tym razem na przeszkodzie stanęła niechęć prywatnego właściciela do tej inicjatywy. Paleja nie wróciła do Pszczyny.

Przypomnijmy. Gmach Generalnej Dyrekcji Dóbr Książęcych, czyli popularna Paleja, wzniesiony został przez księcia pszczyńskiego w 1902 roku na potrzeby jego rozrastającej się administracji [a to w związku z rozwojem książęcego przemysłu, w szczególności kopalń]. Wzniesiony z rozmachem, w przepięknym neogotyckim stylu, który zachwyca do dziś, nie bez kozery nazwany został, z francuska, "Palais", co miejscowi przechrzcili na "Paleja", i tak już zostało.

W tym monumentalnym "administracyjnym pałacu" rozgrywała się historia Europy. W czasie pierwszej wojny światowej mieścił się tu sztab Kwatery Głównej wojsk cesarza niemieckiego Wilhelma II, który korzystając z gościnności księcia pszczyńskiego, zamieszkał w jego zamku. Historyk Zygmunt Orlik, rodem z pszczyńskim Kryr, zauroczony pięknem i przeszłością tego gmachu podjął się rekonstrukcji tego ważnego epizodu z jego przeszłości. Pomocna okazała się pewna pocztówka z 1918 r., z historyczną Paleją, na której nieznany autor wskazał, gdzie znajdują się pokoje niemieckiej generalicji. Po skonfrontowaniu z archiwalnymi planami, okazało się, że najważniejsze, sztabowe pomieszczenia znajdowały się na piętrze.

"W Palei - pisze Orlik - feldmarszałek Paul von von Hindenburg, późniejszy prezydent Niemiec, podejmował w swym gabinecie wiele znakomitości. Zdarzało się, że wizytował go tu sam cesarz, bywała generalicja państw centralnych, a między nimi generał Enver Pasza - późniejszy twórca nowoczesnego państwa tureckiego. Z dużą atencją Feldmarszałek przyjął bułgarskiego cara Ferdynanda z następcą Borysem".

Czy autorski pomysł młodego zapaleńca, Artura Klisia z Pszczyny, by stworzyć w Palei multimedialne Muzeum Wojny Światowej, ma szansę na realizację? Jak zapewnia zainteresowany, ma wsparcie właściciela obiektu, a liczy na przychylność opinii publicznej i władz.

Ten obiekt powinno się zachować dla potomności.

Dr Grzegorz Sztoler jest historykiem, pracuje w Archiwum "DZ", pisze książki, współpracuje z miesięcznikiem społeczno-kulturalnym "Śląsk" w Katowicach.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto