O pierwszej połowie wypadałoby jak najszybciej zapomnieć. Dominowała niedokładność i brak pomysłu na grę jednej i drugiej drużyny. Szczególnie jednak zawód swoim kibicom sprawiali piłkarze z Gliwic, którzy przed meczem byli zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Gdyby lepiej ustawiony celownik miał Mariusz Mężyk to po pierwszej części Piast musiałby odrabiać straty.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie. Z tą różnicą, że zaczął padać deszcz ze śniegiem i boisko zrobiło się bardzo śliskie. Po 12 minutach nudów akcję przeprowadzili Panowie Jakubowie – Biskup podał do Smektały, a ten po rękach Zarychty trafił do siatki. Goście rzucili się do odrabiania strat i znów okazję mieli Mężyk i Socha. 6 minut później jednak z boku pola karnego dośrodkował Pietroń i….piłka znalazła się w siatce. Zarychta przepuścił piłkę pod brzuchem.
Zdenerwowany trener gości Marek Motyka dokonywał zmian, Kolejarz walczył cały czas, ale doświadczeni gospodarze mając dwie bramki przewagi spokojnie kontrolowali grę i wynik 2:0 dowieźli do końcowego gwizdka sędziego.
Piast Gliwice 2-0 Kolejarz Stróże
Jakub Smektała 57, Marcin Pietroń 63
Piast: Jakub Szmatuła - Jan Buryan, Adrian Klepczyński, Łukasz Krzycki, Sławomir Szary - Jakub Smektała, Bartłomiej Sielewski, Roman Maciejak (32. Bartosz Iwan), Marcin Pietroń (68. Jarosław Kaszowski), Jakub Biskup - Maycon (54. Paweł Gamla).
Kolejarz: Marcin Zarychta - Witold Cichy, Dawid Szufryn, Tomasz Księżyc, Krzysztof Radwański - Michał Gryźlak (67. Piotr Szymiczek), Krzysztof Lipecki, Piotr Madejski, Tomasz Ciećko (77. Marcin Stefanik) - Mariusz Mężyk (63. Mateusz Broź), Bartłomiej Socha.
Żółte kartki: Pietroń, Gamla - Szufryn, Lipiecki.
Sędzia: Erwin Paterek (Lublin). Widzów: 1000.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
