Amerykanie ze Swans wystąpią na OFFie w niedzielę o północy. Póki co ostrzegają organizatorów, że ich koncert będzie bardzo głośny. Cytując dokładnie "EKSTREMALNIE GŁOŚNY". Warto zatem na ten jeden show zaopatrzyć się w zatyczki do uszu, szczególnie jeśli ktoś zamierza pojawić się naprawdę blisko. Zatyczki będzie można nabyć na terenie festiwalu. Nasze dzieciaki można zaopatrzyć w specjalne nauszniki, które tłumią hałas, ale nie izolują dzieci od otoczenia.
A z czym przyjeżdża do nas ekipa Michaela Gira? Kilka tygodni po wizycie w Katowicach Swans wydają nowy album, zatytułowany "The Seer". Gira odgraża się, że to dzieło jego życia. "Stworzenie Swans zajęło nam 30 lat" – mówił w niedawnym wywiadzie. – "To kulminacja każdego wcześniejszego albumu Swans i każdej innej muzyki, którą tworzyłem, w którą byłem zaangażowany lub którą sobie wyobraziłem".
Powrót Swans na scenę i do studia, który świętowaliśmy w 2010 roku, musiał się wydarzyć. Niewiele jest bowiem w historii rocka zespołów, które miałyby równie wielki wpływ na to, co gra się na gitarach od połowy lat 90. Od My Bloody Valentine, przez Godflesh, Neurosis i Godspeed You! Black Emperor po Sunn O))). Od shoegaze'u, przez post-rock po industrial metal i drony – wszędzie słychać echo Wielkiego Wybuchu, który miał miejsce w Nowym Jorku, w pierwszej połowie lat 80. Wiele lat minęło od wydania "Filth", pełnowymiarowego debiutu Swans, termin No Wave znają już tylko pilni czytelnicy podręczników do historii muzyki popularnej, ale jedno pozostaje bez zmian – natchniona determinacja, ten boski szał z którym prorok hałasu Michael Gira i jego kompani odgrywają swój sceniczny rytuał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
