Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Duda na razie nie o(d)puszcza śląskiej "S"

AGA
Rozmowa z Piotrem Dudą, nowym przewodniczącym NSZZ "Solidarność"

Zmiana warty w związku właśnie się dokonała. Skończyła się epoka Janusza Śniadka. Jaka będzie Solidarność Piotra Dudy?
Przedstawiłem delegatom swój program, w którym punkt po punkcie zawarłem plany, jakie chcę zrealizować. Powiedziałem jasno i dobitnie - chcę, żeby związek był silny, żeby funkcjonował w równym dystansie od wszystkich sił politycznych. Nie ukrywam, że najbliżej nam programowo do PiS-u, ale nie do partii, tylko do programu, co chciałbym zdecydowanie podkreślić. Solidarność trzeba uwolnić od wizerunku przybudówki tej partii. Będziemy współpracować z każdą partią, która zaproponuje propracownicze rozwiązania. Powtarzam to, co już mówiłem - członkowie Solidarności powinni angażować się w działalność różnych partii i komitetów wyborczych. Ale pamiętajmy - to my, jako Solidarność, jesteśmy cenni, to o nasze względy partie powinny zabiegać.

Mówił pan też w przemówieniu, że chce wyrwać Solidarność z uścisku PiS, ale też, że wejście w związek z PO byłoby samobójstwem. To z kim będzie współpracować Solidarność?
To politycy mają być dla nas, a nie my dla polityków. A z kim będziemy współpracować? Wszystko zależy od tego, czy pracownicy skorzystają na tej współpracy. To pracownicy i zabezpieczenie ich praw były zawsze i będą podmiotem moich działań. W pewnym momencie w związku doszło do zachwiania proporcji, bo bardziej niż teraźniejszość i bieżące problemy interesowała nas historia. Oczywiście historia, czego nam na Śląsku przypominać nie trzeba, jest dla nas bardzo ważna, ale poświęcamy jest zbyt wiele energii.

Jakie ma pan plany związane z reformowaniem Solidarności?
Te, które przedstawiłem delegatom i które, sądząc po wynikach wyborów, spotkały się z dobrym przyjęciem kolegów. Planuję stopniowe przeniesienie Komisji Krajowej z Gdańska do Warszawy, wprowadzenie funkcji wiceprzewodniczących do spraw struktur branżowych i terytorialnych oraz wprowadzenie kadencyjności władz. Chcę też większej niezależności regionów, związanej z rozwojem związku.
Zmianie musi ulec polityka informacyjna Solidarności. Komisja Krajowa musi przestać się żalić, a zacząć chwalić. Związkowe służby informacyjne muszą działać szybciej.

Kiedy pan uwierzył, że może wygrać związkową batalię o władzę z Januszem Śniadkiem?
Jeszcze długo po ogłoszeniu wyników głosowania nie mogłem uwierzyć, że takie jest rozstrzygnięcie. Emocje były ogromne, zwłaszcza że głosowanie trzeba było powtórzyć. Jestem bardzo szczęśliwy i bardzo dumny. Poprowadzenie Solidarności po Lechu Wałęsie, Marianie Krzaklewskim i Januszu Śniadku to wielkie wyzwanie. Chcę mu sprostać. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie rzucam słów na wiatr. Kandydowałem nie dla spełnienia własnych ambicji, ale po to, by zrealizować oczekiwania wielu członków Solidarności. Związek ma trzydzieści lat. To czas, by zastanowić się, w którym kierunku ma się Solidarność rozwijać.

Po zabójstwie działacza PiS-u w Łodzi, politycy deklarują, że trzeba skończyć z polityką agresji. Czy to oznacza, że przyłączycie się do apeli i nie będziecie organizować demonstracji.

Jestem zwolennikiem dialogu. Lepiej tydzień negocjować niż jeden dzień protestować. Jednak jeśli nie będzie dialogu z rządzącymi, to będziemy musieli sięgnąć po inne rozwiązania.

Nie można zresztą oczekiwać od związku zawodowego innych scenariuszy.
Chcę jednak odejścia od organizowania częstych, lecz mało skutecznych akcji w Warszawie na rzecz większych protestów.

Co będzie teraz z regionem śląsko-dąbrowskim? Czy odda pan tam władzę, skoro musi pan teraz zarządzać związkiem w skali ogólnopolskiej?
Na razie nie zmieniamy niczego w zarządzaniu regionem. Do czasu regionalnych wyborów postaram się tak wszystko zorganizować, by dzielić czas i obowiązki między Katowice, Gdańsk i Warszawę. Ale żadne ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zostały podjęte.

Piotr Duda, 48-letni szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, zastąpił na stanowisku szefa związku Janusza Śniadka. Od razu zapowiada sporo reform w związku.
Awans Dudy otwiera spekulacje dotyczące obsady funkcji przewodniczącego regionu, bo wiadomo, że Duda nie będzie mógł łączyć obu. Do regionalnego zjazdu ma dojść w grudniu lub styczniu przyszłego roku i w kuluarach mówi się o możliwości zastąpienia Dudy przez szefa górniczej "S", Dominika Kolorza, który ma mocną pozycję i siłę przebicia. Komentatorzy liczą, że Duda, zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami, odpolityczni związek i przeniesie siedzibę Komisji Krajowej z Gdańska do Warszawy, by zapewnić związkowi większe wpływy. AGA

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piotr Duda na razie nie o(d)puszcza śląskiej "S" - śląskie Nasze Miasto

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto