Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa [ZDJĘCIA]. Podbeskidzie nie dało rady liderowi!

foto: Mikołaj Suchan
Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało z liderem T-Mobile Ekstraklasy 0:1. Jedynego gola strzelił tuż przed przerwą Łukasz Wolski

Pojedynek Podbeskidzia z prowadzącą w tabeli Legią wywołał spore zainteresowanie kibiców. Na trybunach zasiadł niemal komplet kibiców, którzy liczyli, że bielszczanie powtórzą wynik z jesieni, gdy wygrali w stolicy 2:1.

Drużyny rozpoczęły mecz z animuszem. Ofensywnie ustawionym legionistom bielszczanie początkowo przeciwstawili grę z kontry. Najbliższy strzelenia bramki dla Podbeskidzia był Dariusz Łatka. W 12. minucie jedna z szybkich akcji gospodarzy zakończyła się rzutem rożnym. Łatka otrzymał krótko rozegraną piłkę i huknął z narożnika pola karnego. Dusan Kuciak koniuszkami palców wybił ją poza boisko.

Po pierwszych 20 minutach tempo meczu wyraźnie spadło, choć nie brakowało zaciętości. Piłkarze rywalizowali głównie w środkowej strefie boiska. Taka gra uśpiła czujność defensorów Podbeskidzia. Wykorzystał to Rafał Wolski, który wypuścił sobie piłkę i wyszedł sam na sam z Richardem Zajacem. Bramkarz wybiegł na 20 metr i przyblokował pierwszy strzał, ale legionista ponownie doszedł do piłki i skierował ją lobem do siatki.

W drugiej połowie trener Podbeskidzia Robert Kasperczyk postawił na ofensywę, ale początkowo gospodarze nie potrafili znaleźć recepty na zagęszczenie przez Legię środka pola. Dopiero w ostatnich 30 minutach "górale” kilkakrotnie przedarli się w okolice pola karnego rywala. Najbliższy strzelenia bramki był Piotr Malinowski, którego uderzenie z 17 metrów z trudem wypiąstkował Kuciak.

W 84. minucie Legia mogła podwyższyć wynik, ale Zajac obronił rzut karny, którego wykonawcą był Danijel Ljuboja. Sędzia podyktował go za faul Marka Sokołowskiego na Michale Żyro.

POWIEDZIELI PO MECZU:

Maciej Skorża (trener Legii): "Spodziewaliśmy się, że zwycięstwo będzie nas kosztowało bardzo dużo wysiłku, determinacji i koncentracji. Podbeskidzie, szczególnie u siebie, gra bardzo dobrze zorganizowaną piłkę i ciężko im strzelić bramkę. Fakt, że ostatnią porażkę (na własnym boisku – PAP), ponieśli we wrześniu o czymś świadczy. Jadąc tu zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie jeden z trudniejszych meczów.

- Nie chcieliśmy grać jakiejś ładnej piłki. Nie chcieliśmy się też dać zaprosić do gry, jaką stosuje Podbeskidzie. Dlatego pierwsza połowa przypominała nieco partię szachów. Staraliśmy się wytrącać atuty z rąk gospodarzy, ale wychodziło nam to dość średnio. Najważniejsza była jednak bramka. Poza nią udało nam się zmontować jeszcze dwie, może trzy akcje. Za taką organizację gry mogę pochwalić drużynę. W drugiej połowie chcieliśmy kontrolować wydarzenia i szukać okazji z kontry. Wiedzieliśmy, że Podbeskidzie będzie się musiało otworzyć. Kilka nam wyszło, ale zabrakło wykończenia i zimnej krwi. Szkoda rzutu karnego, ale Podbeskidzie również miało swoje okazje. Gra dwoma napastnikami w końcówce napsuła nam sporo krwi. Gratuluję chłopakom, że na tak trudnym terenie zdobywamy trzy punkty”.

Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzia): "Jeśli chodzi o postawę i zaangażowanie zawodników, każdy dał z siebie tyle, ile mógł. Jestem jednak przerażony bramką, którą straciliśmy. Była kuriozalna. Żadna z drużyn w pierwszej części nie chciała grać ofensywnego futbolu. Nie płakalibyśmy, gdyby do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy. Podejrzewam, że mecz wyglądałby podobnie w drugiej połowie. Jedna bramka, może nie zdobyta przez gości, zadecydowałaby o zwycięstwie. Graliśmy z Legią, która jest obecnie najlepszą drużyną w Polsce. Nie udało się. To za dobry zespół, za bardzo doświadczony”.

Juraj Dancik (obrońca Podbeskidzia): "Wiedzieliśmy, że Legia nieprzypadkowo jest liderem. Straciliśmy kuriozalną bramkę. Z takim rywalem jak Legia ciężko jest gonić wynik”.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 Legia Warszawa (0:1)

0:1 Rafał Wolski 45'

Podbeskidzie: Richard Zajac - Marek Sokołowski, Juraj Dancik, Bartłomiej Konieczny, Łukasz Mierzejewski - Sebastian Ziajka, Mariusz Łatka, Liad Elmalich (46. Piotr Malinowski), Maciej Rogalski, Sylwester Patejuk (72. Ivan Ćurić) - Robert Demjan (73. Adrian Sikora).

Legia: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Rafał Wolski (82. Michał Żyro), Jakub Rzeźniczak, Ivica Vrdoljak (46. Miroslav Radović), Janusz Gol, Michał Kucharczyk (75. Nacho Novo) - Danijel Ljuboja.

Żółte kartki: Elmalich, Mierzejewski, Rogalski, Ćurić - Jędrzejczyk, Vrdoljak, Wolski, Novo, Żyro, Astiz, Żewłakow.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź). Widzów: 4300.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH - RAPORT SPECJALNY DZIENNIKA ZACHODNIEGO
*ŚLĄZACY I KASZUBI WSPÓLNIE CHCĄ WALCZYĆ O UZNANIE MNIEJSZOŚCI ETNICZNEJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto