Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poetycki debiut Jerzego Granowskiego [materiał dziennikarki obywatelskiej]

Redakcja
Materiały prywatne
W listopadzie ukazał się tomik poetycki Jerzego Granowskiego „Wstaniemy o świcie”. Ten, zawierający 40 wierszy debiut artysty, dedykowany został żonie Zofii.

Pisze Pan wiersze od wielu lat, jest Pan współautorem kilkunastu almanachów poetyckich. Jednak dopiero teraz zdecydował się Pan na autorski tomik. Dlaczego tak późny debiut?

- Tomik wierszy „Wstaniemy o świcie” powstał kilka ładnych lat temu i dojrzewał w tzw. szufladzie. Po prostu czekał na moją decyzję złożenia go w wydawnictwie. Czas ten poświeciłem na szukanie potwierdzenia wartości mojej twórczości poetyckiej. Internet i czytelnicy oraz inni poeci potwierdzili to na forach internetowych. Ostatecznie Stowarzyszenie Siwobrodych Poetów w Krakowie zweryfikowało i wydrukowało książkę w Wydawnictwie Miniatura.

„…wstaniemy o świcie jeszcze przed obudzeniem zegarów i zaśniemy nie mając ochoty do żartów…”. Czy tytułowy wiersz jest manifestem wyobcowania twórczej jednostki czy może przestrogą dla jej ignorantów?

- Interpretację wiersza pozostawiam czytelnikom, ale Pani bardzo wnikliwie wyartykułowała istotę myśli. Każdy poeta jest niejako wyobcowany i często niezrozumiany przez współczesnych, musi borykać się z własnymi myślami i osobowością twórczą. Także stara się w swojej poezji wpływać na otoczenie i pobudzać „ignorantów” do działania. To trudne, ponieważ osoba, która czyta poezję i sięga po inne gatunki literackie nie jest ignorantem. A jak dotrzeć do tych, którzy nie czytają książek, a nawet gazet – nie wiem. Więc jak tu mówić o przestrodze?

Poeta, malarz, rzeźbiarz, dziennikarz, miłośnik kolei… Czy uważa Pan siebie za człowieka renesansu?

- Żyję, mieszkam i tworzę tu i teraz, obserwuję otaczające mnie środowisko. Ciekawość pozwalała mi odnajdywać siebie w nowych wyzwaniach nowych dziedzin sztuki. Daje mi to wewnętrzną satysfakcję, a jeśli to, co stworzę podoba się odbiorcom, tym bardziej mnie motywuje do nowych wyzwań. To ciągłe doskonalenie się, rozwijanie swoich wrodzonych i nabytych umiejętności. Kolejne wyzwania nie pozwalają pozostawać w miejscu, ponieważ w XXI wieku kto stoi w miejscu ten się cofa. Człowiekiem renesansu możemy nazwać kogoś, kto przez całe życie kształcił się, rozwijał swoją osobowość, dążył do osiągnięcia pełni człowieczeństwa. To osoba otwarta, szczera, odważna, o szerokich zainteresowaniach. A więc, z przymrużeniem oka, mogę zaliczyć się do człowieka renesansu.

Należy Pan do grupy poetyckiej WARS, której twórcy opiewają w swoich wierszach przed wszystkim tematykę związaną z koleją. W Pana wierszach fascynacja koleją jest dość wyraźna i znacząca. Skąd się wzięła?

- Koleją interesowałem się od dzieciństwa, zresztą prawie każdy chłopiec marzył o kolejce elektrycznej, ja także, choć dawniej były kolejki z lokomotywą na kluczyk. Na kolei przepracowałem ponad dwadzieścia lat na różnych stanowiskach, począwszy od zwrotniczego, dyżurnego ruchu, a na stanowisku konstruktora rozkładów jazdy kończąc. Chociaż dziś zajmuję się dziennikarstwem radiowym we Fiacie, z sentymentem wspominam kolej i nadal się nią interesuję, ale z zupełnie innej perspektywy. Stąd czerpię inspirację do moich wierszy o tematyce kolejowej i nie tylko, gdyż kolejowe artefakty wykorzystuję w twórczości nie tylko poetyckiej. Muszę dodać, że w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku napisałem dwa słuchowiska o tematyce kolejowej, które wyemitowane były na antenie PR Katowice w audycji „Mikrofon i muzy” pod redakcją Macieja Michała Szczawińskiego.

„Wstaniemy o świecie” to zbiór wierszy o różnorodnej tematyce, adresowany przede wszystkim, do kogo?

- Każdy poeta chciałby, żeby jego wiersze czytali wszyscy. Czy to możliwe? Na to pytanie może odpowiedzieć czytelnik, który zanurzy się w strofach mojej poetyki i powie - ten wiersz do mnie przemawia. Poeta wskazał mi coś, co znałem, a na co przez całe zagonione życie, wyścig szczurów, nie zwracałem uwagi i przechodziłem obok obojętnie. Każdego dnia wstając o świcie nie zapominajmy o sobie, swoich bliskich i całym otaczającym nas pięknie tego świata. Tomik adresuję do wszystkich, a chciałbym, żeby trafił szczególnie do tych, którzy zagonieni codziennością zapomnieli, że życie daje więcej niż walkę o intratne stanowiska i pieniądze.

Kiedy czytelnicy mogą oczekiwać Pana kolejnego tomiku?

- Nie zasypiam gruszek w popiele i przyznam się, że intensywnie pracuję nad kolejnym tomikiem poetyckim o roboczym tytule „Odkrywcy”, ale czy ujrzy światło dzienne w przyszłym, czy kolejnym roku – zobaczymy.

Z Jerzym Granowskim rozmawiała Marta Gracz.


Materiał dziennikarza obywatelskiego

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto