Pisze Pan wiersze od wielu lat, jest Pan współautorem kilkunastu almanachów poetyckich. Jednak dopiero teraz zdecydował się Pan na autorski tomik. Dlaczego tak późny debiut?
- Tomik wierszy „Wstaniemy o świcie” powstał kilka ładnych lat temu i dojrzewał w tzw. szufladzie. Po prostu czekał na moją decyzję złożenia go w wydawnictwie. Czas ten poświeciłem na szukanie potwierdzenia wartości mojej twórczości poetyckiej. Internet i czytelnicy oraz inni poeci potwierdzili to na forach internetowych. Ostatecznie Stowarzyszenie Siwobrodych Poetów w Krakowie zweryfikowało i wydrukowało książkę w Wydawnictwie Miniatura.
„…wstaniemy o świcie jeszcze przed obudzeniem zegarów i zaśniemy nie mając ochoty do żartów…”. Czy tytułowy wiersz jest manifestem wyobcowania twórczej jednostki czy może przestrogą dla jej ignorantów?
- Interpretację wiersza pozostawiam czytelnikom, ale Pani bardzo wnikliwie wyartykułowała istotę myśli. Każdy poeta jest niejako wyobcowany i często niezrozumiany przez współczesnych, musi borykać się z własnymi myślami i osobowością twórczą. Także stara się w swojej poezji wpływać na otoczenie i pobudzać „ignorantów” do działania. To trudne, ponieważ osoba, która czyta poezję i sięga po inne gatunki literackie nie jest ignorantem. A jak dotrzeć do tych, którzy nie czytają książek, a nawet gazet – nie wiem. Więc jak tu mówić o przestrodze?
Poeta, malarz, rzeźbiarz, dziennikarz, miłośnik kolei… Czy uważa Pan siebie za człowieka renesansu?
- Żyję, mieszkam i tworzę tu i teraz, obserwuję otaczające mnie środowisko. Ciekawość pozwalała mi odnajdywać siebie w nowych wyzwaniach nowych dziedzin sztuki. Daje mi to wewnętrzną satysfakcję, a jeśli to, co stworzę podoba się odbiorcom, tym bardziej mnie motywuje do nowych wyzwań. To ciągłe doskonalenie się, rozwijanie swoich wrodzonych i nabytych umiejętności. Kolejne wyzwania nie pozwalają pozostawać w miejscu, ponieważ w XXI wieku kto stoi w miejscu ten się cofa. Człowiekiem renesansu możemy nazwać kogoś, kto przez całe życie kształcił się, rozwijał swoją osobowość, dążył do osiągnięcia pełni człowieczeństwa. To osoba otwarta, szczera, odważna, o szerokich zainteresowaniach. A więc, z przymrużeniem oka, mogę zaliczyć się do człowieka renesansu.
Należy Pan do grupy poetyckiej WARS, której twórcy opiewają w swoich wierszach przed wszystkim tematykę związaną z koleją. W Pana wierszach fascynacja koleją jest dość wyraźna i znacząca. Skąd się wzięła?
- Koleją interesowałem się od dzieciństwa, zresztą prawie każdy chłopiec marzył o kolejce elektrycznej, ja także, choć dawniej były kolejki z lokomotywą na kluczyk. Na kolei przepracowałem ponad dwadzieścia lat na różnych stanowiskach, począwszy od zwrotniczego, dyżurnego ruchu, a na stanowisku konstruktora rozkładów jazdy kończąc. Chociaż dziś zajmuję się dziennikarstwem radiowym we Fiacie, z sentymentem wspominam kolej i nadal się nią interesuję, ale z zupełnie innej perspektywy. Stąd czerpię inspirację do moich wierszy o tematyce kolejowej i nie tylko, gdyż kolejowe artefakty wykorzystuję w twórczości nie tylko poetyckiej. Muszę dodać, że w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku napisałem dwa słuchowiska o tematyce kolejowej, które wyemitowane były na antenie PR Katowice w audycji „Mikrofon i muzy” pod redakcją Macieja Michała Szczawińskiego.
„Wstaniemy o świecie” to zbiór wierszy o różnorodnej tematyce, adresowany przede wszystkim, do kogo?
- Każdy poeta chciałby, żeby jego wiersze czytali wszyscy. Czy to możliwe? Na to pytanie może odpowiedzieć czytelnik, który zanurzy się w strofach mojej poetyki i powie - ten wiersz do mnie przemawia. Poeta wskazał mi coś, co znałem, a na co przez całe zagonione życie, wyścig szczurów, nie zwracałem uwagi i przechodziłem obok obojętnie. Każdego dnia wstając o świcie nie zapominajmy o sobie, swoich bliskich i całym otaczającym nas pięknie tego świata. Tomik adresuję do wszystkich, a chciałbym, żeby trafił szczególnie do tych, którzy zagonieni codziennością zapomnieli, że życie daje więcej niż walkę o intratne stanowiska i pieniądze.
Kiedy czytelnicy mogą oczekiwać Pana kolejnego tomiku?
- Nie zasypiam gruszek w popiele i przyznam się, że intensywnie pracuję nad kolejnym tomikiem poetyckim o roboczym tytule „Odkrywcy”, ale czy ujrzy światło dzienne w przyszłym, czy kolejnym roku – zobaczymy.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?