Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polacy zagrają dzisiaj pierwszy mecz na mundialu

Redakcja
bartek syta
Mamy 15 sekund, oni zdejmą bramkarza, wprowadzą siódmego gracza. Trzeba przerwać im i będzie pusta brama. Tylko spokojnie, mamy dużo czasu - te instrukcje trenera reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych Bogdana Wenty przeszły do legendy. Miejsce? Mistrzostwa świata w Chorwacji. Czas? Styczeń 2009 roku. Okoliczności? Decydujący o awansie do półfinału mecz z Norwegią. Efekt? Gol z własnej połowy Artura Siódmiaka i w dalszej perspektywie brązowy medal mundialu. Dziś przyszedł czas, by napisać nową historię.

W Szwecji rozpoczęły się wczoraj mistrzostwa świata 2011. Polacy na parkiet wyjdą w piątek. Na pierwszy ogień los przydzielił nam Słowaków.
Czy po tej imprezie w naszej pamięci zapiszą się tak dramatyczne chwile jak dwa lata temu? Na pierwszy rzut oka nie ma na to dużych szans. Biało-czerwoni nie są najwyżej notowani u bukmacherów, którzy widzą nas na piątym miejscu (za każdą postawioną złotówkę na to, że Polska zdobędzie tytuł, płacą 12 zł). Trener Bogdan Wenta deklaruje, że naszym celem jest kwalifikacja olimpijska (czyli w najgorszym razie miejsce 7.). O medalach nie wspomina. Nawet Artur Siódmiak otwarcie mówi, że swojego rzutu z własnej połowy już nigdy nie powtórzy.

Z drugiej strony, biało-czerwoni mogą być czarnym koniem mundialu. Na naszą korzyść przemawia m.in. terminarz. W drugiej fazie możemy trafić na wicemistrzów świata Chorwatów i wysoko notowanych Duńczyków. Nie trafimy za to na obrońców tytułu Francuzów ani Hiszpanów. Teoretycznie to nieco korzystniejszy układ. Przypomnijmy, że z dwóch grup tej fazy po dwie drużyny awansują do półfinałów.

- Będziemy śledzić przebieg wydarzeń w pozostałych grupach, żeby wiedzieć, na kogo możemy trafić - mówi Siódmiak, czym sugeruje, że nasi szczypiorniści mogą nie być tak szlachetni jak niedawno siatkarze.

Nasza drużyna jest też zgrana (od poprzednich mistrzostw występujemy praktycznie w niezmienionym składzie), doświadczona, ma bardzo mocną linię ataku i najlepszego bramkarza na świecie. Co prawda obrona ostatnio zaczęła nieco szwankować, ale do tej pory też była naszą mocną stroną.

Do drużyny wrócił rozgrywający Grzegorz Tkaczyk, który z powodzeniem może wymieniać się na parkiecie z Bartło-miejem Jaszką. Kontuzja wyeliminowała niestety Krzysztofa Lijewskiego, ale w dobrej formie jest jego bardziej doświadczony brat Marcin. W kadrze na no-wo zadomowił się także Karol Bielecki.

Te atuty docenia m.in. Niemiec Henning Fritz, który w głosowaniu dziewięciu piłkarzy ręcznych, którzy w ostatnich dwudziestu latach byli wybierani na najlepszych zawodników na świecie (Niemiec wygrał w 2004 roku), wytypował Polskę jako złotego medalistę. Ośmiu pozostałych graczy, w tym Sławomir Szmal, wskazało Francję jako pewnego mistrza świata.
W ostatnich latach trójkolorowi zdominowali piłkę ręczną jak Hiszpanie futbol. Wygrali kolejno igrzyska w Pekinie, mis-trzostwa świata i Europy. Podobnie jak Polacy oni też grają od lat niemal tym samym składem, a średnia wieku jest jeszcze wyższa niż u nas. 34-letni Jerome Fernandez rzucił najwięcej goli dla Francji w historii, rok młodszy Bertrand Gille rozegrał już w kadrze ponad 200 meczów, a bramkarz Daouda Karaboue zaczynał grać w ręczną, gdy w Polsce upadał komunizm (ma 36 lat).

W to, że Polska pomyślnie przejdzie pierwszą fazę grupową, nie wątpi nikt.
- To będzie rozgrzewka - zapewnia były kapitan reprezentacji, a obecnie kierownik drużyny Damian Wleklak. Prócz Słowacji na tym etapie zmie-rzymy się ze Szwecją, Chile, Argentyną i Koreą Południową. Teoretycznie najgroźniejsi są gospodarze, ale każdy z pozos- tałych rywali może być nieobliczalny. Argentyńczycy to jedna z najlepszych drużyn Ameryki Południowej, Koreańczycy - nietypowy i niewygodny rywal dla drużyn z Europy (pokonaliśmy ich na igrzyskach w Pekinie). Słowacy to kopciuszek w Europie, ale nadrabiający walecznością. Za ich zwycięstwo w meczu z nami bukmacherzy płacą aż 6,5 zł. Słowację pokonaliśmy zresztą w ubiegły czwartek na turnieju w Gdyni (32:24).

- Niech nikogo ten wynik nie zmyli, bo obie drużyny grały w eksperymentalnych składach. Jestem pewien, że podczas mistrzostw postawią nam trudne warunki - uważa Artur Siódmiak.

Z grupy wyjdą po trzy zespoły, ale warto grać na całego w każdym meczu, bo punkty liczą się w drugiej fazie.
- Mam nadzieję, że na koniec ze Szwecją walczyć będziemy o pierwsze miejsce w grupie - kończy obrotowy, który wykończył misterny, piętnastosekundowy plan trenera Wenty.

MŚ w Szwecji transmitować będzie TVP Sport, a spotkania z udziałem Polaków także TVP 2.

CZYTAJ TAKŻE:
Tomczak: atmosfera jest rewelacyjna
Rosiński: każdy dostanie swoją szansę
Jaszka: po kontuzji tylko wspomnienia
Siódmiak: Tego rzutu nigdy już nie powtórzę
MŚ w piłce ręcznej rozpoczęte. Szwedzi pewnie pokonują Chilijczyków [ZDJĘCIA]
Szmal: teraz skupmy się na Słowakach
MŚ piłkarzy ręcznych. Już chwalą sędziów
MŚ piłkarzy ręcznych. Ze zdrowiem Polaków już lepiej


Trwa plebiscyt Dziennika Zachodniego na najlepszego piłkarza, odkrycie oraz trenera 2010 roku. Oddaj swój głos!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto