Półmetek prezydentury Pawła Silberta

Swojego lewicowego konkurenta – Tadeusza Fudałę pokonał o 2 837 głosów.
Aby obiektywnie popatrzeć na sprawę, postanowiliśmy sięgnąć do historii, czyli obietnic jakie prezydent Paweł Silbert składał w swoim powyborczym wystąpieniu na sesji Rady Miasta. W swoistym expose prezydent podał wiele konkretnych działań, w których cezurą jest jego czteroletnia kadencja.

Przeglądając to przemówienie da się zauważyć, że prezydent nie obiecywał cudów. A to co obiecał w większości zrealizował, bądź - z poślizgiem - realizuje. Jednak nie wszystko. Wybraliśmy z tego przemówienia kilka spraw, które według naszej opinii są ważne. Które warto pochwalić, bo zostały zrealizowane, a których realizacji póki co nie widać.

Sukcesy
Za największe można uznać ciągle realizowaną i sukcesywnie prącą do przodu przebudowę Drogi Krajowej nr 79, ruszenie sprawy rynku i jego odnowy, montowanie monitoringu miejskiego. Prezydent wspomina również o innych sukcesach. - Uważam, że dużym osiągnięciem było zakończenie budowy i otwarcie nowego budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej. Po roku działalności placówki widać, że mieszkańcy często i chętnie korzystają z zasobów nowej biblioteki - powiedział dla serwisu Jaworznianin.pl Paweł Silbert.

Wśród innych osiągnięć prezydent wymienia modernizacje szpitala, rozwój budownictwa mieszkaniowego, wymiana oświetlenia przy jaworznickich ulicach na energooszczędne, budowę wielofunkcyjnych boisk.
"W 2006 roku rozpoczęliśmy wytyczanie szlaków rowerowych. Za dwa lata będziemy mieć ich ponad dwieście kilometrów" - zapewniał prezydent. Dwa lata minęły, a szlaki są... na papierze. Pierwsze mają być gotowe w przyszłym roku. Czekamy!

Porażki
We wspomnianym przemówieniu prezydent zapewniał: "Będę się starał utrzymywać jeszcze bliższy kontakt z mieszkańcami. Chce konsultować wszystkie ważne dla jaworznian decyzje". Niestety nie zawsze tak bywało. Przykład próby połączenia SP 6 z SP 7, czy próby sprzedaży placu przy ulicy 3-go maja pokazują, że prezydent nie zawsze o trudnych sprawach chciał rozmawiać z mieszkańcami. Rozmowy podejmował dopiero wówczas, gdy został przyparty do muru przez mieszkańców Jaworzna. W tych dwóch wypadkach ustąpił, bo tak chciał lud. Dla mieszkańców był to sukces. Swoją determinacją udowodnili, że mają wpływ na to co się dzieje w mieście. Dla władz była to sroga porażka. Nie tyle pomysłów jakie miała (bo te może były i słuszne). Porażką był styl w jakim chciała te pomysły realizować. A raczej brak tego stylu.

Wypytując mieszkańców o to jak im się żyje w Jaworznie rządzonym przez Pawła Silberta wielu zwracało uwagę, że żyje się nieźle. Gorzej z pracą. - W ostatnich latach nie powstał w Jaworznie żaden znaczący zakład pracy. Znaleźć ją za to można w ciągle rozrastającym się urzędzie oraz innych miejskich instytucjach. Biurokracja zabija to miasto - mówią mieszkańcy.
Jedną ze spraw, o których prezydent zdaje się zapomniał są place zabaw. "Każde z osiedli otrzyma nowoczesny i przede wszystkim bezpieczny plac zabaw dla dzieci" - zapewniał prezydent. Gdzie one są?

Z dziennikarskiego obowiązku przypomnijmy. Na Silberta, startującego z ramienia Komitetu Wyborczego "Jaworzno Moje Miasto", swój głos oddało 15 516 Jaworznian. W porównaniu z pierwszą turą prezydentowi wzrosło poparcie o niespełna 2 500 głosów. Rywal do prezydenckiego fotela, przedstawiciel Komitetu Wyborczego "Wspólnie dla Jaworzna", zgromadził w drugiej turze 12 679 głosów (w pierwszej niewiele ponad 8 tys.).

Artykuł ukazał się również na jaworznianin.pl