Porażka Polonii Bytom w ostatniej minucie

>> 90. minuta pechowa dla Polonii Bytom [Fotorelacja - 80 zdjęć!}

Spotkanie dobrze rozpoczęło się dla gospodarzy. Pierwszą stworzoną przez Polonistów akcję, wykończył w 8. minucie strzałem Zabłocki i kibice przy Olimpijskiej mieli powody do radości. Po wyrzucie z autu, głową w pole karne przedłużył Jaromin, a znajdujący się na 10 metrze Zabłocki uderzył piłkę obok prawego słupka Kozika.

Podopieczni Pawła Janasa, niepokonani od trzech kolejek Ekstraklasy, za wszelką cenę dążyli do zdobycia wyrównującej bramki. Patryk Rachwał dwukrotnie stanął przed Peskovicem, ale najpierw w 11. minucie strzelił z 25 metrów w sam środek bramki, a pięć minut później trafił w poprzeczkę.

W 18. minucie przypomniał o sobie reprezentant Polski, Łukasz Garguła. Pomocnik Bełchatowian długim podaniem za plecy obrońców wypuścił Nowaka, ale jego strzał doskonale wybronił Peskovic.

To co nie udało się Rachwałowi i Nowakowi, udało się Jarzębowskiemu. Obrońca GKS-u zaskoczył golkipera gospodarzy, uderzając z 30 metrów obok słupka...Peskovic był bezradny. Po 20 minutach dobrego widowiska na stadionie przy ul. Olimpijskiej był remis 1:1.

Po tym golu poziom widowiska zdecydowanie się pogorszył. Obie drużyny stwarzały sobie coraz mniej sytuacji, a do końca pierwszej części spotkania warte odnotowania były tylko dwie. W 26. minucie Hubert Jaromin ograł w polu karnym dwóch obrońców, ale będąc przed bramkarzem trafił prosto w niego. Następnie w 42. minucie dośrodkowanie Trzeciaka z rzutu wolnego sprawiło kłopoty Kozikowi.

Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie. Jak na drużyny, które w ostatnich kolejakch notowały zwycięstwa boiskowe wydarzenia mogły zdenerwować nawet najwytrwalszego kibica.

W 70. minucie goście ponownie sprawdzili dyspozycję Peskovica. Po podaniu Garguły, Kuklis miał trzecią okazję w tym meczu na zdobycie bramki, ale bramkarz gospodarzy popisał się dobrą interwencją.

Goście próbowali za wszelką cenę zdobyć 3 punkty w tym spotkaniu i odnieść czwarte z rzędu zwycięstwo. W linii pomocy dobrze spisywał się Łukasz Garguła, ale reszta drużyny nie dostosowała się do gry kadrowicza. W 79. minucie po centrze Popka, strzał głową Nowaka poszybował nad poprzeczką.

Kiedy wydawało się, że obie jedenastki podzielą się punktami, zwycięstwo gościom dali zmiennicy. Adamiec wypuścił Cetnarskiego, a ten bez problemów umieścił piłkę w siatce.

Tym zwycięstwem Bełchatowianie przedłużyli serię zwycięstw, wygrywając czwarty raz z rzędu. Wygrana z Polonią pozwoliła również nawiązać kontakt z czołówką. Natomiast gospodarze po dwóch zwycięstwach z rzędu, doznali goryczy porażki i z 10 punktami zajmują 11 miejsce w tabeli Ekstraklasy.

Powiedzieli po meczu:

Paweł Janas: Był to bardzo ciężko mecz. Na boisku było dużo walki i nerwowości. Cieszę się z trzech punktów, ale z gry na pewno nie jestem zadowolony. Dziękuję swoim chłopakom za podjęcie walki. Costly wróćił wczoraj, dlatego dzisiaj mniej skuteczny. Najważniejsze jednak jest zwycięstwo.

Marek Motyka: Szkoda straconych punktów. Nie grało nam się dziś tak dobrze, jak ostatnio. Przeciwnik nie pozwolił rozwinąć nam skrzydeł. Żal mi wysiłku piłkarzy, którzy przez 90 minut walczyli o cenny punkt. Jeden błąd obrońców przekreślił jednak szansę. Dzisiaj przeciwnik był lepszy o te 3 punkty.

Polonia Bytom - GKS Bełchatów 1:2 (1:1)

Bramki: Zabłocki (8.) - Jarzębowski (19.), Cetnarski (90.)

Składy:

Polonia Bytom: Peskovic - Hricko, Klepczyńsi, Broniewicz, Sokolenko - Przybylski, Trzeciak (68. Zieliński), Grzyb, Jaromin (75. Wolański) - Zabłocki, Podstawek (46. Komorowski)

GKS Bełchatów: Kozik - Jarzębowski, Cecot, Pietrasiak, Popek - Nowak (90. Wróbel), Rachwał, Gol, Kuklis (72. Cetnarski), Garguła - Costly (78. Adamiec)