Zwierzęta - młode węże - miały po 20 centymetrów długości, ważyły po pół kilograma. Zwinięte w kłębek leżały na koszu na śmieci. Policjanci wezwali straż miejską, a strażnicy odwieźli gady do katowickiego schroniska dla zwierząt przy ul. Milowickiej.
- Oba węże przywieziono już do nas martwe. Nie wiadomo co było powodem zgonu, to musiałaby wykazać sekcja zwłok, ale zwierzęta zostały już zutylizowane - dowiedzieliśmy się w schronisku. Katowiccy policjanci próbują ustalić, kto porzucił zwierzęta i dlaczego.
- To barbarzyństwo zostawić takie maluchy - ocenia Witold Plucik, organizator Giełdy Gadów i Płazów w Świętochłowicach i prywatnie miłośnik gadów.
- Węże czerpią ciepło z zewnątrz, przy takiej pogodzie jak mamy teraz, przeżyją najwyżej kilka godzin. Potem organizm się wychładza i umierają - tłumaczy.
To nie pierwsze węże znalezione na ulicach Katowic w tym roku. W sierpniu po Bogucicach grasował 2-metrowy, ważący 6 kilogramów boa. Zwierzak ukrywał się w krzakach, później wypełzł na chodnik.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?