Było to 10. już program kabaretu, lecz jak powiedzieli członkowie "Tarniny" nie był on jubileuszowy, na jubileuszowy spektakl wybierzemy sobie może 13 przedstawienie - żartował Jan Drechsler razem z Anna Jurzycą.
Kabaret zaczął przedstawienie równo o godzinie 20. Dla spóźnialskich nie było jednak już wtedy miejsca. Mylił się ten, kto myślał, że przyjdzie 5 minut przed przedstawienie i znajdzie miejsce. Aby zając sobie miejsce, widzowie gromadzili się już od godziny 19.
Wszystko zaczęło się od zaśpiewania przez Olgę Pokrywkę hymnu tego przedstawianie, do którego słowa ułożył Zbigniew Markowski. Później było m.in. o rozrywkach życia studenckiego, karnawale studenckim'79, dawnym kuligu, zabawie karnawałowej, tangu w odczuciach pewnej pani oraz o tym jak to do Miasta Gwarków zawitała święta rodzina. Niespodzianką było zaangażowanie starosty do przedstawienie, który zaszczycił swoją obecnością przedstawienie. Do tego wszystkiego było wspólne śpiewanie z publicznością, przy czym najbardziej udało się poruszyć widzów tarnogórskiemu poecie Andrzejowi Kanclerzowi. Na koniec cała "Tarnina" odśpiewała swój hymn, słowa którego prezentujemy poniżej:
Tarnowskie Góry
co z głową ponad chmury
witają kolejny dzień.
Tu Goethe i Niemcewicz,
niejeden też królewicz
cudu zobaczył cień.
Cały program trwał ponad 1,5 godziny, jednak czas ten nikomu sie nie dłużył i upłynął bardzo szybko., można by napisać "jak z bicza strzelił". Dziś, już po przedstawienie, rozmyślając o postnym karnawale, czekam na kolejny występ tarnogórskiej "Tarniny".
Szczegółowe informacje o twórcach kabaretu, jego idei oraz galerie zdjęć z występów, można znaleźć na stronie www.tg.net.pl/tarnina
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?