Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powstał kryminał o przedwojennym Górnym Śląsku. Jest Nikiszowiec, Giszowiec i Korfanty

Marcin Nowak
Marcin Nowak
Polityczna misja z Korfantym w tle, morderstwo sztygara i chicagowska mafia. To tylko niektóre wątki najnowszej powieści Konrada Lewandowskiego "Śląskie Dziękczynienie".

"Śląskie Dziękczynienie" to już piąta powieść o przygodach komisarza Jerzego Drwęckiego, młodego i zdolnego policjanta z Warszawy, dobrze znanego wśród ówczesnej śmietanki towarzyskiej przedwojennej Polski.

Na fali popularności Kryminałów retro, którą zapoczątkował Marek Krajewski w swoich powieściach o przedwojennym Wrocławiu i Eberhardzie Mocku, Wydawnictwo Dolnośląskie zainwestowało w podobną serię, tym razem jednak dotyczącą przedwojennej Warszawy. W dwóch pierwszych powieściach główny bohater rozwiązuje zagadki właśnie w tym mieście. W kolejnych zostaje oddelegowany do Poznania i Łodzi. Tym razem autor - znany wcześniej z powieści science-fiction - Konrad T. Lewandowski wysłał swojego bohatera z misją na Górny Śląsk.

W powieści mamy koniec roku 1929, początek wielkiego kryzysu gospodarczego i pierwsze polityczne zamieszanie w II Rzeczpospolitej. Jerzy Drwęcki jedzie na Śląsk, by namówić Wojciecha Korfantego do ugody z Marszałkiem Piłsudskim. Dyktator śląskich powstań w powieści przedstawiony jest niejednoznacznie. Fikcja literacka, którą stworzył pisarz kreuje z Korfantego politycznego intryganta i personę knującą gospodarzy przewrót. W powieści pojawia się Giszowiec, Nikiszowiec i katowicka dzielnica Dąb. Pojawiają się amerykanie z koncernu Giesche i chicagowska mafia.  Drwęcki prowadzi szkolenia dla oficerów Policji Województwa Śląskiego a w śledztwie w sprawie zabójstwa jednego z górników pomaga mu dwóch byłych powstańców śląskich i młody oficer świętochłowickiej szkoły policji. Część dialogów autor przygotował w gwarze śląskiej, pisanej jednak polską ortografią.

To pierwsza tego typu powieść całkowicie osadzona w realiach międzywojennych Katowic. Wcześniej w "Głowie Minotaura" Marek Krajewski ułamek książki poświęcił również Katowicom, do których na chwilę wysłał słynnego Mocka. "Śląskie dziękczynienie" pojawiło się w księgarniach na początku marca.

Czytaj również: Powieściowy Eberhard Mock tropi również w Katowicach!
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto