Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powstanie interaktywne muzeum Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej

Jacek Drost
materiały sfr w Bielsku-Białej
Bolek, Lolek, Tosia, Reksio, Baltazar Gąbka i mniej więcej tuzin innych sympatycznych bohaterów bielskiego Studia Filmów Rysunkowych doczekają się muzeum.

I dobrze, bo do rozsławienia Bielska-Białej daleko poza granicami naszego kraju przyczynili się w sposób nieoceniony. Nim jednak w budynku przy ul. Cieszyńskiej powstanie interaktywne muzeum animacji, to jeszcze trochę wody w Białej musi upłynąć, bo - jak zawsze - wszystko rozbija się o pieniądze.

- Chcielibyśmy stworzyć takie centrum bajek, które docelowo powinno być ogólnopolskim ośrodkiem animacji. Potencjał jest, dorobek mamy ogromny. W Bielsku, w tym budynku, wszystko się zaczęło, jeśli chodzi o polską animację - mówi prezes bielskiego SFR, scenarzysta i reżyser Andrzej Orzechowski.

Teraz sytuacja wygląda tak, że na dwóch piętrach budynku przy ul. Cieszyńskiej, gdzie przez dziesięciolecia powstawały najsłynniejsze polskie kreskówki, moż-na oglądać eksponaty poświęcone bohaterom poszczególnych bajek. Ekspozycja została przygotowana przed dwoma laty ze skromnych środków studia. Jednak w SFR doskonale zdają sobie sprawę, że na współczesne czasy taka tradycyjna ekspozycja to za mało. Dlatego szefostwo studia wpadło na pomysł stworzenia interaktywnego muzeum animacji (na wzór Centrum Nauki Kopernik), w którym można by pokazać dokonania SFR.

- Plany już są, wybraliśmy konkretne filmy. Chcemy obok tradycyjnych eksponatów przygotować dla dzieci niespodzianki, żeby było trochę zabawy przy zwiedzaniu. Nie chciałbym mówić o konkretach, ale planujemy, że w muzeum znajdą się nowinki techniczne, pozwalające na przykład na pobranie kodu, by obejrzeć jakiś fragmentu filmu, czy zrobienie sobie zdjęcie własnej twarzy i wprowadzenia jej w jakąś bajkową postać - dodaje prezes Orzechowski.

Z własnych pieniędzy studio nie jest w stanie utworzyć nowoczesnego muzeum, nie chce tak-że robić dla zwiedzających namiastki takiej placówki.

- Nie chodzi o utrzymanie muzeum, bo ono utrzyma się samo, ale po prostu nie jesteśmy w stanie zbudować go z własnych pieniędzy - nowoczesne urządzenia sporo kosztują - podkreśla prezes Orzechowski.

Dlatego teraz SFR czeka, aż zakończy się procedura przejęcia studia przez śląski Urząd Marszałkowski. Wtedy SFR przestanie podlegać Skarbowi Państwa (funkcjonuje jako spół-ka oparta na prawie handlowym i nie może pozyskiwać publicznych pieniędzy przeznaczonych na działalność muzealną) i będzie mogło starać się o m.in. o dotację w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którego szef, Bogdan Zdrojewski, obiecał pomoc w tworzeniu muzeum. Wsparcie tej inicjatywy i partycypowanie w kosztach tworzenia muzeum zadeklarował również Jacek Krywult, prezydent Bielska-Białej.

Do końca roku studio zostanie przekazane marszałkowi i wtedy jest szansa, że zostanie zrobiony pierwszy krok do stworzenia interaktywnego muzeum. A zapotrzebowanie jest. Z roku na rok zwiększa się zainteresowanie studiem i stałą ekspozycją muzealną (w tym roku zwiedziło ją ponad 25 tysięcy osób). Ludzie chętnie dowiadują się, jak niegdyś wyglądał proces animacji i oglądają filmowe sprzęty, które wyszły już z użycia. PAP

Najlepsze bajki powstały w bielskim SFR. Pamiętacie je? KLIKNIJ!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto