- Pożar wybuchł około godziny 16:00 na terenie działającego tu do niedawna zakładu przetwarzającego odpady sztuczne. Płomienie sięgały bardzo wysoko, o czym świadczą osmalone korony drzew - relacjonuje mł. bryg. Adam Wilk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu.
Kłęby gęstego, czarnego dymu widoczne były w promieniu wielu kilometrów, jednak szybka interwencja strażaków oraz silny wiatr uniemożliwiły trującym oparom rozprzestrzenienie na dzielnice mieszkalne.
- W akcji wzięło udział łącznie osiem wozów strażackich z Zabrza, Rudy Śląskiej, Chorzowa i Bytomia. Strażacy musieli pracować w specjalnych maskach ochronnych, ponieważ dym z płonącego plastiku jest niezwykle niebezpieczny dla ludzkiego zdrowia - dodaje rzecznik bytomskiej straży pożarnej.
Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do pożaru na terenie składowiska. Podobnie, jak niejasny jest fakt, dlaczego terenu po dawnym zakładzie nikt nie pilnuje...
Jak udało nam się dowiedzieć, w bezpośrednim sąsiedztwie płonącego składowiska znajduje się należący do jednej z bytomskich firm budynek, w którym składowany jest sprzęt o wartości 2,5 miliona złotych. Strażacy nie pozwolili, by ogień przeniósł się na sąsiednią działkę.
Przyczynę pożaru zbadają teraz strażaccy eksperci.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?