Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar w bloku przy Kisielewskiego w Sosnowcu. Jedna osoba nie żyje [zdjęcia + wideo]

Redakcja
O godzinie 16:15 dyspozytor straży pożarnej usłyszał dramatyczne zgłoszenie. Paliło się mieszkanie na 7 piętrze bloku przy Kisielewskiego. Szybko na miejscu pojawiły się wozy strażackie przy stepując do akcji.

- Zgłoszenie otrzymaliśmy po godzinie 16:00. W wyniku pożaru jedna osobą straciła życie. Był to czterdziestokilkuletni mieszkaniec Sosnowca. W momencie przyjazdu pierwszych zastępów mieszkanie było już całkowicie objęte ogniem. Nasze działania polegały na ugaszeniu mieszkania, zabezpieczeniu terenu, a teraz dogaszania tego, co pozostało. Oprócz poszkodowanego w mieszkaniu nie znaleźliśmy nikogo innego. Na razie nie można podać przyczyn zdarzenia – wyjaśniał MM Silesii st.kap. Łukasz Musialik, dowódca akcji, PSP Sosnowiec.

W akcji wzięło udział pięć zastępów z Sosnowca, Będzina i Katowic. Akcja gaszenia trwała kilka godzin. W tłumie, którzy szybko zebrał się wokół bloku znalazł się również szwagier ofiary, który nie mógł uwierzyć w to co zobaczył.

- Dowiedziałem się, że się pali. Szybko tu przybiegłem i okazało się, że to mieszkanie mojego szwagra. Nie wiem co się dzieje, nikt nic nie mówi. To straszna tragedia, boję się, że razem z nim była moja siostra i jej córeczka. Już wiem, że szwagier nie żyje. Nie wiem, nie wiem co mam robić - mówił zrozpaczony szwagier ofiary.

Przybyli również prokurator, przedstawiciele władz w tym Ryszard Łukawski, wiceprezydent Sosnowca i prezes spółdzielni, do której należy blok. To na jego barkach stoi zajęcie się ewakuowanymi mieszkańcami bloku.

- Prawdopodobnie duża część powróci do swoich domów. Gdy tylko straż pozwoli na to. Pozostałych mieszkańców na tę noc zakwaterujemy w hotelu, a później będzie trzeba się zastanowić nad mieszkaniami tymczasowymi. My musimy oszacować straty. Przede wszystkim musimy zobaczyć czy możliwe jest ponowne podłączenie prądu, gdyż dzięki niemu działa ogrzewanie. A wiadomo instalacje mogły zostać zalane przez straż pożarną - mówił MM Silesii Maciej Adamiec, prezes SM „Hutnik”.

Miasto podstawiło autobus, w którym mieszkańcy mogli się ogrzać. Przyczyny tragedii, w której życie straciła jedna osoba są nieznane. Ustalą to policjanci, którzy po zakończeniu działań przez strażaków przystąpią do swoich czynności.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto