Przypomnijmy: Prezydent Świętochłowic, a także sekretarz Jolanta S.-K. zostali zatrzymani przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w styczniu tego roku, kiedy to prokuratura w Bytomiu zarzuciła im żądanie i przyjmowanie łapówek. W czasie śledztwa Mosiowi postawiono trzy kolejne zarzuty - korupcyjne i przeciwko dokumentom.
Wczoraj prokuratora uchyliła areszt Mosiowie, zobowiązując go do wpłacenie 50 tys. poręczenie majątkowego oraz zakazując wykonywania funkcji prezydenta miasta. Sekretarz Jolanta S.-k. została zwolniona z aresztu już w kwietniu, po złożeniu obszernych wyjaśnień.
- Uznaliśmy, że dalsze stosowanie tego środka zapobiegawczego jest pozbawione podstaw. Nie ma potrzeby dalszego aresztowania podejrzanego, bo w sprawie zgromadziliśmy już niemal cały materiał dowodowy - mówił wczoraj Prokurator Rejonowy w Bytomiu Artur Ott.
Łącznie w tej sprawie zatrzymano cztery osoby, żadna z nich nie przyznaje się do stawianych zarzutów (m.in. żądań 100 tys. i przyjęcia 25 tys. łapówki lub innego przyjęcia 70 tys. nielegalnych pieniędzy). Rodzina Mosia, jak i on sam, od początku uważają, że sprawa ma charakter polityczny i że nie było potrzeby zatrzymywania Prezydenta, gdyś on sam zgłosiłby się do prokuratory.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?