Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces o złoty kolczyk. Sąd Konsumencki rozsądzi, kto zawinił: klientka czy firma jubilerska

Beata Sypuła
Z pary kolczyków za ponad 4 tys. złotych został tylko jeden
Z pary kolczyków za ponad 4 tys. złotych został tylko jeden Marzena Bugała
Pani Marzanna z Katowic nie miała niczego ze złota - oprócz pierścionka zaręczynowego i obrączki. Dlatego wielką radość sprawił jej walentynkowy prezent od męża - kolczyki z szafirami i brylantami. Ale cieszyła się nimi krótko: najpierw salon jubilerski musiał naprawić felerne zapięcie, a potem kolczyk odpadł od ucha w niewyjaśnionych okolicznościach. Kontrowersyjne dochodzenie: czy i kto zawinił, będzie musiał przeprowadzić Sąd Konsumencki.

Katowiczanka ma żal do salonu W. Kruk z kilku powodów.

- Kiedy sprzedawano mojemu mężowi kolczyki, a nie były tanie - kosztowały 4,3 tys. zł - on już wtedy zwrócił uwagę na słabe zapięcie - mówi pani Marzanna. - Sprzedawczyni zaproponowała mu podregulowanie tego zapięcia na miejscu. Podpowiedziała, że wystarczy nagiąć bolec tak, by nie odskakiwał. Zasugerowała, żebym to sama robiła w domu. Uważam, że to kompromitacja dla takiej firmy. Napisałam o tym do prezesa Wojciecha Kruka - wyjaśnia Czytelniczka.

W marcu, po miesiącu od zakupu, kolczyk odpiął się po raz pierwszy, ale spadł na dywan.

Małżonkowie od razu oddali kolczyk do naprawy. Zdaniem pani Marzanny - nieskutecznej, bo po dwóch miesiącach od naprawy, stwierdziła z przerażeniem, że nie ma kolczyka w uchu. A chciała go odzyskać ze względu na walor pamiątkowy precjozów.

"Nie ma możliwości uzupełnienia kompletu poprzez dostarczenie przez firmę drugiego kolczyka. Brak przedmiotowego kolczyka powoduje, że nie ma możliwości stwierdzenia przyczyny jego zgubienia" - odpisała Magdalena Sobusiak, specjalista ds. napraw i reklamacji salonu W. Kruk w Katowicach, na reklamację małżeństwa K.

- Zaproponowano mi, bym oddała pojedynczy kolczyk - wart 2.076 zł - i kupiła sobie nową parę za 5.190 zł, co przy 40-procentowym rabacie będzie mnie kosztowało 3.146 zł. Łatwo policzyć, że po dodaniu kosztów zwróconego salonowi, ocalałego jednego kolczyka, stracę 5.222,40 zł. Nie przystałam więc na taką ofertę - wyjaśnia katowiczanka.

W odpowiedzi na jej pismo do właściciela firmy, zaangażowała się w sprawę kancelaria "Ishikawa Brocławik Sajna - Adwokaci i Radcowie Prawni" z Krakowa, reprezentująca Vistula Group SA, do której należą salony W. Kruk.

"Nie zachodzą podstawy do uznania Pani roszczenia dotyczącego zapłaty odszkodowania stanowiącego równowartość zakupionych przez Panią kolczyków" - pisze adwokat Katarzyna Ishikawa. I dalej: "Wyjaśniam, że ryzyko utraty rzeczy sprzedanej od momentu jej wydania kupującemu, obciąża kupującego".

- Nie zgadzam się z tym stanowiskiem. Uważam, że nienależycie wykonano usługę naprawy po złożonej przeze mnie reklamacji i dlatego straciłam kolczyk - dowodzi Marzanna K. - Dlatego postanowiłam sprawę doprowadzić do końca, czyli orzeczenia Sądu Konsumenckiego. Niech rozsądzi, kto zawinił.

Katowiczanka przeczytała podpowiedź w piśmie, które otrzymała. Adwokat Katarzyna Ishikawa powiadamia bowiem, że: "Odnosząc się do przepisów ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej z dnia 27 lipca 2002 r., należy wskazać, że uprawnieniem przysługującym konsumentowi jest żądanie doprowadzenia towaru do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy w przypadku stwierdzenia wad. Ochroną wynikającą z ustawy są zatem objęte roszczenia wynikające wyłącznie z niezgodności towaru z umową".

Interpretacja tego przepisu w sprawie kolczyków za prawie 5 tys. zł będzie precedensem w historii Sądu Konsumenckiego.

To są trudne sprawy, bo racja może być i po stronie klienta, i sprzedawcy

Jacek Ożdżeński, jubiler z Katowic, rzeczoznawca:

Jako wieloletni rzeczoznawca jubilerski, gemmolog, jak również rzeczoznawca inspekcji handlowej, uważam, że należy takie sprawy załatwiać polubownie. Są one na ogół bardzo trudne do jednoznacznego, zadowalającego obie strony, rozstrzygnięcia. Firmy jubilerskie mają wkalkulowany w swoją marżę pewien procent na ewentualne reklamacje czy nieprzewidziane straty.

Spora część oferowanych wyrobów jubilerskich pochodzi z importu i sprzedający nie ma wpływu na stosowane do ich produkcji technologie przemysłowe. Nowoczesne technologie obniżające koszty produkcji dość często mają ujemny wpływ na jakość i trwałość wyrobu jubilerskiego. Bez porównania trwalsze będzie zapięcie w kolczykach wykonanych ręcznie w pracowni złotniczej z utwardzonego poprzez kucie złota niż zapięcie otrzymane przez odlewanie. Z powodu braku własnych warsztatów wielu jubilerów ma utrudniony serwis. Zmusza ich to do napraw w krajowych pracowniach złotniczych, a nie u producenta - co podwyższa koszty.

Trudno mi jednoznacznie ustalić przyczynę odpinania się kolczyka, ponieważ przedmiot został zgubiony. Drugą stroną medalu jest fakt, że klienci nie zawsze umiejętnie obchodzą się z delikatną przecież biżuterią. Nawet najlepiej wykonane przedmioty można uszkodzić przez nieumiejętne obchodzenie się z nimi. Na marginesie dodam, że marzyłoby się nam, aby handlowcy byli zawsze tak samo mili i uczynni, jak w pierwszych dniach otwarcia firmy, a klienci posiadali podstawową chociażby wiedzę o użytkowaniu i konserwowaniu nabywanej biżuterii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto