Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pszczyna: Krypta kościoła Wszystkich Świętych odsłania kolejną tajemnicę

Jolanta Pierończyk
Sarkofag jest teraz w rękach Agnieszki i Tomasza Trzosów.
Sarkofag jest teraz w rękach Agnieszki i Tomasza Trzosów. fot. Jolanta Pierończyk
Naukowcy mają kolejną zagadkę. Będą próbowali dojść, kto był pochowany w trumnie włożonej do miedzianego sarkofagu świeżo wyjętego z krypty pod pszczyńskim kościołem Wszystkich Świętych.

Jedno jest pewne: było to dziecko, prawdopodobnie noworodek. A ponieważ sarkofag jest dość bogato zdobiony, można przypuszczać, że była to dziewczynka. Wstępnie mówi się, że może to być nieznana z imienia córeczka Zygfryda II Młodszego Promnitza, barona pszczyńskiego w latach 1623-1650, i Katarzyny Małgorzaty.

Zygfrydowi II Pszczyna zawdzięcza wielką mapę państwa pszczyńskiego, która służyła mu do licznych spraw granicznych i majątkowych, jakie rozsądzał. Za jego panowania Pszczyna słynęła w państwie polskim przede wszystkim ze wspaniałej psiarni, w której w psy zaopatrywał się sam król Jan Kazimierz.

Mając 24 lata, ożenił się z bogatą wdową, baronową von Redern. Był to rok 1630. Z małżeństwa tego urodziło się dwoje dzieci, syn i córka. Oboje zmarli w dzieciństwie. Ich matka zmarła w roku 1648, on sam dwa lata później. Wszyscy zostali pochowani w krypcie kościoła Wszystkich Świętych. O tym, że pod kościołem Wszystkich Świętych spoczywają m.in. Promnitzowie, którzy władali Pszczyną przez ponad 200 lat, od 1548 do 1765 roku, wiadomo było od dawna, ale dopiero kilka lat temu naukowcy do niej weszli. Stwierdzono wtedy, że krypta mieści 13 sarkofagów zachowanych w różnym stanie. Pięć z nich już zostało odnowionych i zdeponowanych w zamku pszczyńskim. Dwa można oglądać na drugim piętrze. Jeden z nich najprawdopodobniej skrywał trumnę wspomnianego syna Zygfryda II.

Renowacją wyjmowanych sarkofagów zajmują się Agnieszka i Tomasz Trzosowie z Tychów. Pszczyńskie sarkofagi uważają za niezwykle cenne i rzadkie zabytki XVII-wiecznego rzemiosła artystycznego oraz malarstwa.

Na dziecięcym sarkofagu, który ostatnio trafił do pracowni Trzosów, gołym okiem widać jakieś herby i jakieś inskrypcje, które być może powiedzą coś na temat zmarłego dziecka. O tym, że była to dziewczyna może świadczyć nie tylko bogata polichromia, ale także fragment zachowanej koronki.

Zachowało się także wieko drewnianej trumny, na którym widać krzyż. Z całego szkieletu przetrwało kilka kosteczek. Zdaniem naukowców, rozpad kości przyspiesza jedwab, a taki w trumience był.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto