Pyrzowice: Mgła z okazji 2 milionów

Ponad 12 godzin przerwy w funkcjonowaniu lotniska, sześć odwołanych lotów i gigantyczne opóźnienia. Tak wyglądała sytuacja na lotnisku

**w nocy ze środy na czwartek i w czwartek rano. Widoczność nie przekraczała 200 metrów a podstawa chmur wynisiła zaledwie 30 metrów. Samoloty keirowane były na Okęcie lub do Balic.
Większość pasażerów została poinformowana o utrudnieniach telefonicznie i została w domach, ci którzy tego nie zrobili, zgłaszali się do przewoźników i GTL i przebukowywali bilety. Jak zapewnia [Cezary Orzech**](https://slaskie.naszemiasto.pl/wyszukiwarka/cezary+orzech,1,s,kt.html), rzecznik GTL i lotniska w Pyrzowicach, w takich sytacjach ogólne zrozumienie sytuacji ze strony podróżnych jest większe.

- To typowa mgła radiacyjna i ciężko komukolwiek w tym czasie nwigować, gdy lotnisko pozyska system naprowadzający ILS, sprawne funcjonowanie w czasie mgły będzie możliwe, już przy widoczności 400 metrów - tłumaczy w rozmowie z MMSilesią Cezary Orzech. - Nasze lotnisko leży na wysokości 303 metrów i jest i tak doskonale położone a takie dni zdarzają się 2 lub 3 razy do roku. Dla porównania w Balicach mgła może się pojawić nawet w ciągu 100 dni w roku. - dodaje Orzech

Tymczasem w środę 8 października po raz pierwszy w porcie lotniczym odprawiony został odprawiony dwumilionowy pasażer w ciągu roku. Pasażerka, lecąca do Dublina otrzymała od przedstawicieli Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego SA upominek. Przewoźnik - linie Ryanair przekazały natomiast jubileuszowemu pasażerowi dwa bilety na dowolną trasę tej linii z Katowic.

Czy zatem w przyszłym roku pojawi się 3-milionowy pasażer? Mimo optymizmu, Cezary Orzech podchodzi do sprawy pragmatycznie:
- W tym roku możliwe jest 2,5 miliona, natomiast o 3 miliony pasażerów w przyszłym roku może być trudno. Na to wszystko składa się: kryzys paliwowy, kryzys finansowy a do tego nieopłacalność pracy na Wyspach Brytyjskich i obserwowany spadek ilośći wylotów w tamtym kierunku. - twierdzi rzecznik