Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PZPN na razie ignoruje zapisy okrągłego stołu

Rafał Romaniuk
Robert Lewandowski (z lewej) odlatuje dziś z kadrą do Tajlandii
Robert Lewandowski (z lewej) odlatuje dziś z kadrą do Tajlandii fot. Bartek Syta
Prezes PZPN Grzegorz Lato nie kwapi się, by spełnić najważniejszy postulat, do którego zobowiązał się podczas grudniowych obrad okrągłego stołu dla polskiej piłki. Zgodził się wówczas oddać Ekstraklasie SA pierwszą instancję komisji licencyjnej. Szczegóły miały zostać ustalone podczas wczorajszego posiedzenia zarządu związku. Nie zapadły jednak żadne decyzje. Ba, nikt ze spółki zarządzającej rozgrywkami najwyższej ligi nie został zaproszony na to spotkanie.

Lato zaprosił wprawdzie we wtorek prezesa Ekstraklasy SA Andrzeja Ruskę, ale skończyło się głównie na kurtuazji. Spółka wysłała trzy pisma do PZPN (dwa w grudniu, jedno w styczniu) z prośbą o podjęcie rozmów na temat licencji. Rusko prosił też, by związek udzielił mu pełnomocnictwa do rozmów z UEFA na ten temat. Ani Lato, ani sekretarz generalny Zdzisław Kręcina do dziś nie ustosunkowali się do tej prośby.

W postanowieniach po okrągłym stole (debatę zorganizował w grudniu Canal+) podpisanych m.in. przez Latę jasno widnieje zapis, że w styczniu zostaną uzgodnione wszelkie szczegóły procesu licencyjnego między PZPN a Ekstraklasą SA. Do tej pory na biurko prezesa Ruski trafił jednak tylko komunikat na temat zmian w podręczniku licencyjnym, ale trudno traktować ten dokument poważnie. Można w nim znaleźć jedynie kosmetyczne uwagi na temat finansów. Nie ma słowa o oddaniu przez PZPN komisji licencyjnej.

Rusko zobowiązał się, że jeśli Ekstraklasa w końcu dostanie prawo do weryfikowania klubów, wynajmie renomowanego audytora do ich kontroli. Miałby to być koniec z uznaniowymi odstępstwami od podręcznika licencyjnego. Niektórym klubom ten pomysł się nie spodobał, bo PZPN przyzwyczaił, że często naginał przepisy na korzyść wybranych drużyn.

W wywiadzie dla "Polski" Lato mówił na temat licencji: - Po Nowym Roku uzgodnimy szczegóły. Myślę, że kluby jeszcze będą wspominały czasy, gdy pierwsza instancja była u nas. Ekstraklasa SA na pewno zaostrzy kryteria.

Jacek Masiota, członek zarządu PZPN, komentuje:

- Faktycznie, podczas środowego zarządu nie był poruszany temat licencji. Nie wiem, kiedy będzie, ale mam nadzieję, że już podczas kolejnego posiedzenia.

Unikanie jasnych deklaracji na ten temat dziwi tym bardziej, że ostatnio związek zrobił kilka ruchów, które mają poprawić jego wizerunek. We wtorek zorganizowano spotkanie na temat bezpieczeństwa na stadionach, w którym wzięli udział ministrowie sportu, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości.

Zrezygnowano również z wyjazdu licznej delegacji działaczy na Puchar Króla w Tajlandii. Opozycja chcąca obalić Latę, której przewodniczy były doradca prezesa Kazimierz Greń, wielokrotnie grzmiała, że PZPN w zamian za poparcie obiecuje atrakcyjny wyjazd. Doradcy Laty namawiali go, by ze względów wizerunkowych do minimum ograniczył liczbę delegowanych działaczy. Ostatecznie wytypowano cztery osoby: Zbigniewa Lacha, Jerzego Kozińskiego, Ireneusza Serwotkę i Józefa Maliszewskiego.

Koziński mówi, że do Tajlandii jechać musi, bo... zamierza szukać zawodników do gry w Zagłębiu Lubin. Dla Serwotki to pocieszenie za to, że jako jedyny z członków zarządu nie dostał absolutorium podczas Walnego Zgromadzenia. Z kolei Maliszewski to członek Komisji Rewizyjnej, która kilka razy ostro zrecenzowała działalności Laty.

W siedzibie związku wśród pracowników zapanował wczoraj strach z zupełnie innego powodu. Zarząd miał zaakceptować nową strukturę organizacyjną biura PZPN. Zbudowano by je od nowa, co wiązałoby się z redukcjami etatów. Lato zażyczył sobie bowiem, by zatrudnić kilku fachowców z dziedzin biznesu, zarządzania, finansów i PR. Potrzebuje na to sporych pieniędzy, a nie może przekroczyć wydatków, które zapisano w budżecie na funkcjonowanie biura. Na razie jednak dyskusja na ten temat utknęła, bo zgłoszono wiele poprawek.

Wczoraj w Warszawie stawił się trener Franciszek Smuda i jego współpracownicy. Dziś ok. południa kadra wylatuje do Tajlandii. W ostatniej chwili selekcjoner musiał dokonać zmiany. Zwolnił ze zgrupowania Adama Matuszczaka. Wszystko dlatego, że klub młodego Polaka FC Köln gra w weekend z Borussią Dortmund. Zespół z Kolonii dopadła plaga kontuzji i niewykluczone, że Matuszczak będzie musiał wystąpić. W jego miejsce Smuda powołał Tomasza Nowaka z Polonii Bytom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto