Nasi leśnicy borykają się z dzikimi wysypiskami śmieci, które regularnie powracają w te same miejsca. Wysprzątany przez nich teren, po pewnym czasie znów tonie w odpadach. Tak jest między innymi na wjeździe do lasu przy przejeździe kolejowym, znajdującym się na początku wsi Górki Śląskie (jadąc od strony Szymocic). Tutaj pod sosnami znajduje się mini-parking. Niestety są też śmieci. W poniedziałek nasi dziennikarze zastali tu m.in. plastikowe butelki, foliowe torby, puszki i inne odpady "domowego użytku".
- Sprzątamy takie miejsca regularnie. Ale ludzie, którzy wyrzucają odpady, wracają po pewnym czasie w to samo miejsce. Tak jest i w tym przypadku. Właśnie na wjazdach do lasu i tego rodzaju mini-parkingach problem jest największy - mówi Gabriel Tworuszka z Nadleśnictwa Rudy Raciborskie.
Dodaje, że leśnicy szybko zajmą się tym problemem, by przy przejeździe kolejowym nie powstało wielkie wysypisko. Bo zwykle jest tak, że gdy już ktoś wyrzuci swoje śmieci, wkrótce inni dorzucają kolejne.
- Nasza straż leśna ma swoje sposoby, by dotrzeć do osób, które podrzucają nam swoje odpady. Udaje się wykryć sprawców - dodaje Gabriel Tworuszka.
Niestety śmieci regularnie lądują też do przydrożnych rowów w podraciborskich lasach. Każdego roku Nadleśnictwo w Rudach przeznacza od 20 do 30 tysięcy złotych na usuwanie śmieci z takich miejsc.
Zgłaszajcie nam dzikie wysypiska na nr tel. 32/6342448.
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
