Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Rybak: Ludzie się "przebudzili" [Wywiad]

Krzysiek Kramarz
Krzysiek Kramarz
Na kulturalnej mapie Sosnowca coś "drgnęło" - Miejski Dom Kultury w dzielnicy Kazimierz Górniczy znów prężnie działa. Dyrektor MDK, Rafał Rybak, opowiada MM Silesii o swoich planach.

W jaki sposób został Pan dyrektorem Miejskiego Domu Kultury?

W październiku 2006 roku wygrałem konkurs ogłoszony na to stanowisko. Moje propozycje przyszłej działalności placówki znalazły uznanie w oczach 10 osobowej komisji konkursowej. Następnie Prezydent Miasta Sosnowca Kazimierz Górski powołał mnie na to stanowisko.

Czy piastowanie tego stanowiska można uznać za standardowy zawód?

Szczerze mówiąc to nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Wydaje mi się, że jednak nie. Sprawując taką funkcję trzeba się równocześnie zajmować kilkoma sprawami. Jedna z najważniejszych to administracja, która niestety prawie w całości spoczywa na mojej głowie. Kolejna rzecz to organizowanie działalności kulturalnej. Do tego dochodzą jeszcze sprawy związane z edukacją i wychowaniem młodszych bywalców Domu Kultury. Okazuje się, że muszę łączyć kilka czasami zupełnie odległych od siebie dziedzin. Według mnie to chyba nie jest standard.

W jakim stanie zastał pan MDK?

Dom Kultury w Kazimierzu Górniczym działał prężnie przez kilkadziesiąt lat. Wtedy jego właścicielem była Kopalnia Węgla Kamiennego Kazimierz-Juliusz. Jednak po roku 1990 i zmianach ustrojowych kopalni nie było stać na utrzymywanie takiej placówki. Kilkanaście lat bez remontów spowodowało, że obiekt praktycznie nie nadawał się na instytucję kultury. Dzięki staraniom władz miejskich udało się wymienić część okien, wyremontować m.in. główny hol, sanitariaty i część pomieszczeń, uruchomiono kawiarenkę internetową. Tak wyglądała sytuacja, gdy przyszedłem do pracy. Przez dwa lata mnie i moim pracownikom udało się w obiekcie zorganizować kilkadziesiąt koncertów i innych imprez, działają kółka plastyczne, muzyczne, odbywają się warsztaty bębniarskie i warsztaty poświęcona batikowi. Systematycznie prowadzone są kolejne remonty.

Z której ze zmian wprowadzonych w Miejskim Domu Kultury jest Pan szczególnie zadowolony?

Udało nam się otrzymać od miasta dotację na zakup profesjonalnego sprzętu nagłaśniającego. Dzięki temu, może u nas wystąpić praktycznie każdy zespół. Sprzęt służy również do nagłaśniania innych miejskich imprez. Pozwala to na oszczędzenie sporych pieniędzy na wypożyczeniu nagłośnienia.

Jakie aspekty działalności Domu Kultury cieszą się największym zainteresowaniem?

Młodzież chyba najbardziej zadowolona jest z koncertów. Kilkadziesiąt osób uczęszcza na kółka i warsztaty organizowane w naszej placówce. Dużym zainteresowaniem cieszy się również kurs tańca standardowego i latynoamerykańskiego.

Kto najczęściej korzysta z oferty MDK?

Na koncerty przychodzi przede wszystkim młodzież. Z zajęć najczęściej korzystają dzieci i „młodsza” młodzież. W tym roku pojawiła się również grupa seniorów, która chce w naszej placówce stworzyć coś na podobieństwo Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Muszę przyznać, że z naszą pomocą działają bardzo aktywnie.

Wspomniał Pan o koncertach. Skąd wziął się pomysł na organizowanie takich imprez w plenerze?

W naszej dzielnicy jest najładniejszy park w Sosnowcu. W weekendy przyjeżdża do niego kilka tysięcy osób. Dzięki takim imprezom więcej osób może się o nas dowiedzieć. Poza tym na plener przychodzi więcej osób. Mamy również świetne nagłośnienie i od czasu do czasu trzeba je wykorzystać również w plenerze.

Na koncertach organizowanych przez MDK występują głównie zespoły reggae. Z czego to wynika?

Z tym stwierdzeniem się nie zgodzę. W tym roku mieliśmy plener z udziałem dwóch grup metalowych m.in. zagrała Iskariota z Sosnowca. Było sporo rocka, zagrał Mr. Zoob, Vintage. Była hip-hopowa Grupa Operacyjna. A zainteresowanie muzyką reggae i ska wynika z faktu, że ta muzyka cieszy się w Sosnowcu i Zagłębiu dużą popularnością. Jest sporo fanów i co najważniejsze kilka zespołów. Staramy się promować kapele z regionu i dlatego takie grupy pojawiają się na naszych imprezach.

Czego wciąż brakuje w Kazimierzu Górniczym?

Oczywiście pieniędzy na remonty MDK. Nasza placówka jest bardzo duża, jednak ze względu na ich kiepski stan nie możemy korzystać ze wszystkich pomieszczeń. Będziemy jednak sukcesywnie prowadzić, oczywiście w miarę posiadanych środków, dalsze remonty.

Co, odnośnie spraw dotyczących MDK i Kazimierza Górniczego najbardziej Pana cieszy?

Chyba to, że mieszkańcy trochę się „przebudzili”. Zaczynają się utożsamiać z dzielnicą i naszym Domem Kultury. To, że coraz więcej osób do nas przychodzi. Ponieważ mieszkam w tej dzielnicy, mam tu wielu znajomych, docierają w związku z tym do mnie bardzo pozytywne informacje o naszej działalności.

Co Pana smuci lub denerwuje?

Niestety muszę z żalem przyznać, że młodzież. Jest wiele osób, która wychodzą z założenia, że jeżeli coś nie jest ich własnością to można to zniszczyć, popsuć czy uszkodzić. Brak wyobraźni, lekceważenie pracy innych i zwykłe chamstwo. Czasami mam wrażenie, że młodzi zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, że to, co robimy w Domu Kultury to robimy dla nich. Brak u nich świadomości, że jeżeli coś zniszczę, to później z tego nie będą mogli skorzystać. Jeżeli kogoś przyłapiemy na czymś nagannym, to zazwyczaj nie jest nam w stanie wyjaśnić, dlaczego to zrobił. Nie wiem skąd się bierze taka bezmyślność.

Czy ma Pan ambicje, aby uczynić MDK w Kazimierzu Górniczym „marką” rozpoznawalną w całym Sosnowcu i poza jego granicami? Jeśli tak, jakimi środkami zamierza Pan to osiągnąć?

Chciałbym żebyśmy byli znani w całym mieście i poza jego granicami. Aby to osiągnąć potrzebna jest ciężka praca. Myślę, że w dalszym ciągu będziemy organizować koncerty, tak, aby publiczność miała świadomość, że u nas kilka razy w miesiącu dzieje się coś ciekawego. W naszym kraju coraz bardziej popularna jest tzw. scena sound systemowa i dj-ska. Chcielibyśmy zaistnieć również w tej dziedzinie. Poza tym kolejne ciekawe zajęcia i warsztaty. Mamy plany, aby uruchomić zajęcia ceramiczne w połączeniu z garncarstwem - tego jeszcze w naszym regionie nie było. Trzeba również zainteresować się takimi dziadzinami jak happening i performance.

Jakie są plany MDK na przyszłość – bliższą i dalszą?

Na razie mamy remont. Musimy naprawić dach nad salą widowiskową, wymienić kilka okien a ponadto odnowić ściany w korytarzach. W przyszłym roku chcielibyśmy na jakiś plener ściągnąć naprawdę dużą gwiazdę. Marzy mi się Kazik lub Kult. Oczywiście w perspektywie jest całkowita modernizacja i przebudowa placówki.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto