W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Jerzego Gorzelika, szefa RAŚ przyjęli Rafał Grupiński, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera oraz Tomasz Siemoniak wiceminister SWiA. Do ich rąk trafiła petycja adresowana do premiera Donalda Tuska. Członkowie Ruchu Autonomii Śląska domagają się w niej zweryfikowania legalności dekretu Krajowej Rady Narodowej z 6 maja 1945 r. likwidującego autonomię woj. śląskiego. Donald Tusk od Ślązaków otrzymał także koszulkę piłkarskiej reprezentacji Śląska, na której widnieje jego nazwisko.
- W Kancelarii Premiera otrzymaliśmy zapewnienie, że jeśli zmobilizujemy Ślązaków do starań o przywrócenie autonomii, to polski rząd jest w stanie nam pomóc – mówił tuż po wyjściu z siedziby premiera Jerzy Gorzelik.
- To dobry krok naprzód. Wiele zależy od samych Ślązaków a obecny rząd nie ukrywa chęci współpracy z naszym regionem i chętnie podzieli się z nami władzą - wtórował poseł Kazimierz Kutz, który również uczestniczył w spotkaniu z ministrami.
Mieszkańcy Warszawy do przemarszu Ślązaków przez stolicę podchodzili z dystansem, ale nie brakowało głosów krytycznych. Wielu z nich obawia się, że mimo wszystko Ślązacy mają „zapędy separatystyczne”.
Przebieg manifestacji był bardzo spontaniczny, w czym spory udział miały zakorkowane stołeczne drogi. Autobusy z niebiesko-żółtymi działaczami RAŚ dotarły pod Kancelarię Premiera z ponad godzinnym opóźnieniem.
Górnoślązacy nieśli transparenty z napisami: „Autonomia - Śląsk syty i Polska cała”, „"Ślůnskij Źymi fest przajymy bestůż sam piketujymy", czy „Oddajcie autonomię, dość stalinowskiego bezprawia”.
Manifestacji towarzyszyła energiczna gra orkiestry dętej z Brzezinki koło Gliwic. Demonstranci rozdawali przechodniom chorągiewki w barwach Śląska i zarażali uśmiechem. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom na marszu RAŚ nie pojawili się działacze ruchów narodowych. Trasa barwnej, głośnej i zauważonej przez warszawiaków demonstracji zakończyła się tam, gdzie miała się zacząć, czyli na Towarze.
Kilkuosobowa delegacja RAŚ udała się także pod chińską ambasadę, by przeciwstawić się polityce, którą Chiny prowadzą wobec Tybetu. Niestety, chiński ambasador nie wpuścił jej na teren ambasady i tym samym nie przyjął pisma, w którym zarząd RAŚ wyraża swój sprzeciw wobec przemocy w Tybecie.
Zobacz również:
**>>
Manifestacja Ruchu Autonomii Śląska w Warszawie [Fotorelacja]**
>> Manifestowali o autonomię [fotorelacja] (MM Warszawa)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?