Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Referendum ws. odwołania Frankiewicza przesądzone?

Łukasz Malina
Łukasz Malina
"Tak dla tramwaju, nie dla prezydenta" - tym hasłem obrońcy tramwajów zachęcają gliwiczan do poparcia wniosku o referendum w sprawie odwołania prezydenta i rady miasta. Ile podpisów zebrali?

- Na obecną chwilę zebraliśmy około 17 tysięcy podpisów. Będziemy zbierać jeszcze przez dwa tygodnie, do czasu, gdy wszystkie zawieziemy do komisarza wyborczego - mówi MM Silesii Bartłomiej Cisowski z Obywatelskiego Komitetu Obrony Tramwajów i Promocji Komunikacji Miejskiej w Gliwicach.

Sprawy nie chce komentować rzecznik Urzędu Miasta, Marek Jarzębowski. - Jeśli mamy się do czegoś odnieść to tylko do faktów. Gdy komisarz wyborczy ogłosi w oficjalnym komunikacie, że grupa inicjatywna zebrała odpowiednią ilość podpisów, będziemy sprawę komentować - wyjaśnia Anna Roessler z Wydziału Kultury i Promocji Miasta.

W ubiegłym tygodniu, po ogłoszeniu przez grupę inicjatywną informacji, że zebrała 17 tysięcy podpisów popierających referendum w sprawie odwołania Zygmunta Frankiewicza, do Gliwic przyjechała ekipa TVP Katowice. Dziennikarze nie zobaczyli jednak niczego poza kartonami, w których rzekomo znajdują się zebrane podpisy.


fot. TVS.pl

Nie dziwi więc, że urzędnicy wolą nie komentować informacji podawanych przez zwolenników referendum. - Także w ubiegłym roku grupa inicjatywna informowała, że zebrała odpowiednią do przeprowadzenia referendum ilość podpisów. Później okazało się, że było ich zaledwie kilka tysięcy - przypomina Anna Roessler.

Tym razem ma być inaczej. - Po oddaniu podpisów do komisarza i podaniu przez niego terminu referendum skupimy się na zachęcaniu mieszkańców, by wzięli udział w wyborach. Nie będziemy nikomu mówić, jak ma głosować - przekonuje przedstawiciel OKOTiPKM.

Czy zatem władze Gliwic mogą spać spokojnie? Zdaniem urzędników, osoby nawołujące do odwołania Zygmunta Frankiewicza ze stanowiska nie zaproponowały, jak dotąd, własnego programu dla miasta. A ostatnią serię zarzutów, niemal jednogłośnie, w specjalnej uchwale zripostowała rada miejska. Tu z kolei, natychmiast zareagowali obrońcy tramwajów. Końca sporu nie widać...


Przeczytaj koniecznie:


Jedno wydaje się być pewne. Podawana przez przeciwników Zygmunta Frankiewicza ilość podpisów nie jest możliwa do zweryfikowania. Komisarz wyborczy otrzyma podpisy w połowie sierpnia i na ich sprawdzenie będzie miał trzydzieści dni. W tym czasie prawdopodobnie po Gliwicach, zamiast tramwajów, będą już jeździły nowoczesne niskopodłogowe Solarisy z tutejszego PKM.

- Wcale nie uważam tych autobusów za nowoczesne. Są hałaśliwe i nie mają klimatyzacji. W tym mieście powinno się inwestować w tramwaje - powtarza jak mantrę Cisowski. Grupa inicjatywna sprawdza także, czy przetarg na autobusy, które zastąpią tramwaje odbył się w sposób całkowicie legalny. Ich podejrzenia budzi głównie fakt, że do przetargu zgłosiło się jedynie PKM Gliwice. Firma, rzekomo, jako jedyna w regionie miała spełniać kryteria narzucone w przetargu.

- Jeśli istnieje jakiekolwiek podejrzenie, że ograniczyliśmy możliwość przystąpienia do przetargu innym firmom, to mogą one, zgodnie z brzmieniem ustawy o zamówieniach publicznych, złożyć protest. Niemniej, żadna z firm przetargu nie oprotestowała - komentuje kolejne zarzuty grupy inicjatywnej Anna Roessler.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto