Chodząc po centrum Katowic nic specjalnego nie rzuca się w oczy. Śladów po kampanii praktycznie nie widać. Gorzej jest na obrzeżach miasta. Nie wszędzie zdążyły dotrzeć osoby odpowiedzialne za usuwanie plakatów wyborczych. Ostatecznie mają jeszcze trochę czasu.
- Mamy trzydzieści dni czasu na to, aby plakaty zniknęły z miasta. Będą to robić osoby, które były zaangażowane w kampanię oraz wolontariusze. Nie mamy w tym celu specjalnie wynajętej firmy – mówi w rozmowie z MM Agnieszka Kostempska, rzeczniczka prasowa śląskiej Platformy Obywatelskiej.
Zapytana o to, czy zdarzyły się kiedyś jakieś skargi od obywateli na zaniedbania w tej kwestii odpowiedziała szczerze, że tak.
- Skłamałabym, jeśli powiedziałabym, że nie. Miasto jest duże. Bardzo sporadycznie zdarzają się przypadki, że ekipa zapomni skądś ściągnąć plakat.
Z pamiątkami po wyborach szybciej postanowiło uporać się śląskie PiS.
- Plakaty na słupach w miejscach publicznych są już zaklejone. Zajęli się tym członkowie i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości. Kampania jednak w dużej mierze opierała się na billboardach. W Katowicach było ich siedemdziesiąt. Wiadomo, że wraz z zakończeniem kampanii zmieniają się na nowe. Plakatów było stosunkowo mało, bazowaliśmy na nalepkach, ulotkach i gazetkach informacyjnych. – powiedział nam Piotr Pietrasz, koordynator okręgowy kampanii Jarosława Kaczyńskiego.
Na nasze pytanie o skargi od społeczności miejskiej odpowiada podobnie jak Kostempska.
- Skargi są zgłaszane do straży miejskiej na kolegium. Owszem, zdarza się, że ktoś popierający PiS naklei na przykład naklejkę komuś na samochód, czego oczywiście nie popieram, jednak nie mogę za to wziąć odpowiedzialności.
Głosy ze sztabów są napawające optymizmem. Czy w regionie będą zalegać pozostałości po kampanii prezydenckiej 2010? Jak zwykle zweryfikuje to czas.
Jeśli tylko zauważycie plakaty wyborcze gdzieś na mieście, dajcie nam znać. [email protected]
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?