_Gratulujemy. _A czego?
_Jest pan głównym kandydatem do objęcia schedy po Danielu Castellanim._Niech pan nie żartuje.
_Wiem to od jednego z najbardziej prominentnych działaczy związku._Szkoda, że ja tego nie wiem.
_Ten działacz zastanawiał się tylko, czy się pan odważy objąć posadę trenera męskiej reprezentacji. _Nie dostałem żadnej propozycji. Nikt ze mną nawet wstępnie nie rozmawiał. Nie należę do żadnej frakcji. Jestem spoza układu. Na dziś to ja jestem kandydatem, ale mediów. Takim próbnym balonem. A z balonami, jak wiadomo, jest tak, że one lecą bardzo wysoko, a później znikają w przestworzach.
_A gdyby pojawiła się propozycja objęcia kadry?_Jak się pojawi, to będę o niej myślał. Na razie nie ma o czym.
Ale odważny pan jest?(śmiech) Żadnej deklaracji ze mnie pan nie wyciągnie. Ja już raz byłem prawie trenerem. Przynajmniej w mediach [Alojzy Świderek był pewniakiem do objęcia kadry kobiet, którą ostatecznie powierzono Jerzemu Matlakowi - red.]. Drugi raz nie dam się nabrać.
_A jak związek ogłosi konkurs na stanowisko trenera?_To na pewno do niego nie przystąpię. Już raz brałem udział w takim przedsięwzięciu i mam jak najgorsze wspomnienia.
_To może w ogóle nie trzeba było zwalniać trenera Castellaniego?_O to proszę pytać członków zarządu. To oni podjęli decyzję. Ja nie miałem na nią żadnego wpływu. Nie jestem nawet członkiem wydziału szkolenia, któremu Daniel składał sprawozdanie z mistrzostw.
_Ale musi mieć pan jakieś zdanie w tej sprawie..._Mogę tylko powiedzieć, że Daniel to świetny trener. Jak mało kto potrafi pracować z młodymi siatkarzami. Bardzo pomagał prowadzonej przeze mnie Akademii Polskiej Siatkówki. Miał świetne wykłady. Superfacet.
_Dlaczego poniósł klęskę na mistrzostwach świata we Włoszech?_Nie byłem z drużyną. Mogę powiedzieć tyle, co każdy kibic.
_Czyli?_Nie mieliśmy ataku i zagrywki.
_Bez zagrywki zdobyliśmy też mistrzostwo Europy. _Nie wiem, może to było założenie Daniela, że lepiej nie ryzykować serwisem, liczyć na blok lub kontrę. Ale to jest tylko gdybanie. Dla mnie nie ma żadnego sensu.
_Kadrę trzeba gruntowanie odmłodzić?_Jestem przeciwnikiem robienia czystki i stawiania wyłącznie na młodych zawodników.
_Nie warto budować już dziś kadry na polskie mistrzostwa świata, które odbędą się u nas w 2014 r.?_Ale to może być droga donikąd. Przez cztery lata możemy przez to przegrywać, a na koniec i tak nic nie wygrać. Kadrę na pewno trzeba odświeżyć, lekko przebudować, ale róbmy to jak Brazylijczycy. U nich doszło do wymiany części graczy, ale nie do rewolucji. Giba, choć nie gra za dużo, wciąż jest w kadrze, by pokazywać młodym zawodnikom, co to znaczy być reprezentantem kraju. Wspiera trenera Rezendego.
Tydzień temu prezes PZPS Mirosław Przedpełski powiedział w wywiadzie dla naszej gazety, że w Polsce nie ma dziś trenera, który mógłby poprowadzić męską kadrę. Teraz twierdzi, że czas na Polaka.
A pańscy koledzy dziennikarze od razu komentują, że kadrę będzie znów prowadzić jakiś polski pseudofachowiec.
_A są w Polsce dobrzy trenerzy?_Są, ale muszę przyznać, że za wielu takich, którzy chcą się naprawdę uczyć, chcą rozwijać, którzy widzieli coś więcej niż polską ligę, brali udział w zagranicznych szkoleniach, nie ma.
_A pan jest przedstawicielem polskiej czy włoskiej myśli trenerskiej?_Kurs trenerski zrobiłem w Polsce, ale fachu przez kilkanaście lat uczyłem się we Włoszech z drużynami od juniorów po seniorów i seniorki w Serie A. Na siatkówkę patrzę w zasadzie po włosku.
_A co sądzi pan o pomyśle bycia nadtrenerem?_Oczywiście może być w kadrze kilku szkoleniowców. Tak jest np. w Brazylii. Tam dla Rezendego pracuje właśnie grupa trenerów. Zajęcia odbywają się jednocześnie na trzech boiskach. Rezende często tylko dogląda tego, co się dzieje, ale każdy ze szkoleniowców realizuje jego wizję.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?