W pierwszej połowie zdecydowanie lepiej prezentowali się gospodarze, którzy powinni prowadzić nawet 3:0. To jednak Legia mogła objąć prowadzenie już w 2. minucie, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Manu.
- Szkoda, że Manu nie wykorzystał tej szansy. Później graliśmy bardzo pasywnie na własnej połowie i popełnialiśmy błędy w obronie. Po stracie piłki, Ruch zdobył bramkę i nasza gra zamiast poprawić się, jeszcze się pogorszyła - mówił Maciej Skorża, trener Legii.
Niebiescy prowadzenie objęli w 29. minucie, kiedy po prostopadłym podaniu Olszara, Grzyb uderzył po długim słupku. - Przed meczem mówiłem Sebastianowi, że jeśli przyjmie piłkę tyłem do bramki, to niech mnie wypuści, bo rzuszam do takich podań 8 na 10 razy - mówił strzelec bramki.
Grzyb mógł zdobyć pięć minut później kolejną bramkę, ale w podobnej sytuacji Antolovic zdołał sparować futbolówkę na róg. - Był bardzo ostry kąt, ale gdybym podciął bardziej piłkę to byłoby 2:0 - dodał Grzyb. Wcześniej dogodnej sytuacji nie wykorzystał Pulkowski uderzając z sześciu metrów nad poprzeczką, a tuż przed końcem pierwszej części gry strzał głową Zająca minął o centymetry prawy słupek bramki Antolovica.
W drugiej części ponownie na boisku wyróżniał się Wojciech Grzyb. W 48. minucie po fantastycznym prostopadłym podaniu Pulkowskiego, popularny "Grzybek" w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza. - Wojtek mógł dzisiaj ustrzelić hattricka i szkoda że nie wykorzystaliśmy tych sytuacji, bo później musieliśmy drżeć o wynik - powiedział Krzysztof Nykiel.
Legia próbowała wyrównać, ale mimo lepszej gry w drugiej połowie brakowało pomysłu na wykończenie akcji. - W drugiej części zagraliśmy wyżej i agresywniej pressingiem. Na pewno byliśmy wtedy więcej przy piłce. Niestety nasza siła rażenia nie była odpowiednia na to, abyśmy poradzili sobie z defensywą Ruchu - mówił po meczu Maciej Skorża.
Dodatkowo w 70. minucie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Jakub Rzeźniczak po brutalnym faulu na Łukaszu Janoszce. Wcześniej potężnie na bramkę Antolovica uderzał Malinowski i gdyby nie świetna postawa golkipera gości, kibice obejrzeliby bramkę "stadiony świata".
Wynik meczu nie uległ już zmianie i Ruch zasłużenie pokonał Legię 1:0. - Zagraliśmy dobre spotkanie. Powiedziałem w przerwie, że druga połowa będzie o wiele trudniejsza niż pierwsza, bo nie wykorzystaliśmy w pierwszej kilku dogodnych sytuacji. To zwycięstwo zawdzięczamy naszej konsekwencji i determinacji. Byliśmy po prostu drużyną i gratuluję chłopakom wygranej - powiedział po meczu Waldemar Fornalik.
- Mieliśmy więcej sytuacji i wygraliśmy zasłużenie. Legia robiła co mogła, ale byliśmy nie do ukłucia. Podtrzymaliśmy serię 1:0 u siebie z Legią i całe szczęście, że ta jedna bramka wystarczyła, aby zainkasować trzy punkty - dodał po meczu Wojciech Grzyb, strzelec zwycięskiego gola.
Ruch Chorzów – Legia Warszawa 1:0 (1:0)
Bramka:
Grzyb (29.)
Składy:
Ruch Chorzów: Pilarz – Nykiel, Grodzicki, Stawarczyk, Sadlok – Grzyb, Straka, Malinowski, Pulkowski (61. Lisowski), Zając (77. Jankowski) – Olszar (69. Janoszka).
Legia Warszawa: Antolovic – Rzeźniczak, Jędrzejczyk, Choto, Wawrzyniak – Rybus (46. Kucharczyk), Vrdoljak, Borysiuk (46. Cabral), Iwański (88. Giza), Manu – Mezenga.
Żółte kartki: Grzyb, Grodzicki – Choto, Rzeźniczak
Czerwona kartka: Rzeźniczak (70. minuta, za drugą żółtą)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?